Forum www.sax.fora.pl Strona Główna www.sax.fora.pl
forum saksofonowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ustnik do sopranu (B&S)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Ustniki / do Sopranu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmen




Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:40, 01 Paź 2013    Temat postu: Ustnik do sopranu (B&S)

Witam,
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad zakupem ustnika, ale jakoś zwlekałam z tą decyzją,(a co się odwlecze to nie uciecze), jednakże w marcu będę musiała zagrać ważny koncert i dlatego myślę, że potrzebuję nowy ustnik.
Aktualnie gram na Yamaha 4C ale dostrzegam to, iż całej barwy saksofonu nie da się wydobyć (co nie znaczy, że jest to całkiem niemożliwe Wink )
Gram rozrywkę i klasykę, ale chcę być przygotowana na to, że jazz też na nim zagram (jakoś Razz)

Podoba mi się ta lekkość, głębokość i soczystość, ale wiadomo, że to także kwestia zadęcia Smile i coś takiego chciałabym uzyskać na tym ustniku nowym

Coś w ten deseń
http://www.youtube.com/watch?v=Eamu2DdcttE
http://www.youtube.com/watch?v=BhhCVMxppRs
http://www.youtube.com/watch?v=LYcLakEnPBk
http://www.youtube.com/watch?v=Au9jATNsFEE
i oczywiście Kenny G Smile

Powiedzmy też, że wolę się zmieścić do 600 max 700 zł

Macie coś warte polecenia?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen dnia Wto 19:43, 01 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teddy




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:19, 02 Paź 2013    Temat postu:

Popularnym klasycznym dla sopranu jest Selmer C*. Mogę pożyczyć, jak nie masz daleko, być choć tydzień na nim pograła.
Sam gram na SL3, bo ja większość na alcie z AL3 i na SL3 łatwiej mi się przesiada.
Popatrzę jeszcze co tam mam w pudełku, ale to raczej nie do klasyki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmen




Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:14, 02 Paź 2013    Temat postu:

No niestety jestem oddalona od Bielsko Białej prawie 200 km :/
ale bardzo dziękuję za miłą propozycję Smile
A jakie odchylenie ma ten Selmer C* (w porównaniu do mojego Yamahy 4c).
Właściwie to nie mam za bardzo kogo się pytać, mój nauczyciel właściwie chyba nie ma za bardzo wiedzy w zakresie saksofonu, bo tak naprawdę jest puzonistą, ale jakoś sama zawsze próbuję się czegoś nauczyć, przyuczyć i doszlifować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teddy




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:23, 02 Paź 2013    Temat postu:

Vandoren SL3 odchylenie 0.045
Selmer C* odchylenie 0.047
Mnie do tego pasuje stroik V12 3,5

Yamaha 4C ma odchylenie 0,049

W pudełku mam jeszcze Yamahy 4c z kompletu z saksofonem (ten znasz) i ESM nr 7 (odchylenie 0.065) raczej nie do klasyki.

Tylko, że samym odchyleniem trudno się kierować, no może przy tym samym modelu ustnika. Nie wnikając w te inne parametry ustników - by ocenić ustnik do własnych predyspozycji trzeba na nim pograć. Dużo pograć.

Odważna jesteś biorąc się za sopran.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmen




Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:01, 02 Paź 2013    Temat postu:

Czyli samo odchylenie nie powoduje tej głębokości w barwie? Bo cały czas wmawiano mi, że tak właśnie jest (pomijając kwestię zadęcia, choć jest to szczególnie ważne)

Co do sopranu, gram na nim od początku, właściwie to nawet alta czy tenora w ręce jeszcze nie miałam (tylko klarnet Razz)
Wiem, że niewłaściwe jest zaczynanie nauki na sopranie, ale wiadomość o tym właściwie przeczytałam na forach saksofonowych (jak ten tu) i byłam zdziwiona, że mój nauczyciel nalegał abym sobie kupiła sopran i na nim się uczyła (od tego czasu trochę kwestionuję jego wiedzę, czy słusznie nie wiem, ale jednak muszę być ostrożna trochę)

Wracając do ustników, zastanawiałam się, czy jeśli nie będę miała okazji (a może się w krótkim czasie nadarzyć) wskoczyć do tego sklepu Thomann, niby można każdy ustnik wypróbować.

A jakie marki są warte polecenie, czy może jednak Selmer i Vandoren to niekwestionowani pionierzy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Żubr




Dołączył: 20 Maj 2013
Posty: 980
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:07, 03 Paź 2013    Temat postu:

Carmen, o ile można zapytać - jak dmuchasz w te yamahe, to nie czujesz czasem, że ustnik nie daje rady ogarnąć całego zapasu powietrza, który masz do wydmuchania ? mi na tym samym modelu ustnika, ale na tonorze takie coś się często zdarza i dziwnie się lekko jak by zatyka gdy nie idzie tego wszystkiego wydmuchać tak jak się chce. Te ustniki c4 chyba nie są nawet średnie..

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Żubr dnia Czw 9:09, 03 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teddy




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:45, 03 Paź 2013    Temat postu:

Carmen,
Odchylenie, a dokładnie tip opening, to trochę mało. Przy takich samych na końcu inne będą w środkowej części drgającego stroika. Równie ważna jest ta długość, na której stroik drga i krzywizna po której styka się z ustnikiem.
Nie wiem, jak rozumiesz głębokość w barwie, ale na to chyba bardziej wpływa wielkość i kształt komory ustnika, a nie jego odchylenie.
Do tego stroiki, które przy tej samej twardości też różnią się rozkładem sprężystości.
Najważniejsze zadęcie, ale tez praca krtani i kształtowania przestrzeni rezonansowej nad przeponą.
I do tego wyżej z dystansem, bo moje teorie nt ustników nigdy się nie sprawdzały, oprócz tej, by samemu spróbować i trochę sobie pograć. Każdy ma inny zgryz, inną anatomię i inny idealny ustnik Smile
Poszukaj w sieci na jakich ustnikach grają Twoi ulubieni sopraniści, to dobra baza na początek.
Sopran to duże wyzwanie intonacyjne. Nikt nie zauważy barwy, jak dźwięk będzie fałszywy. I koszty, na taki w miarę wyrównany sopran trzeba dać min. 4k.
Jeżeli grałaś na klarnecie - broń się przed przenoszeniem nawyków zadęcia klarnetowego na saksofon. Bardzo szkodzi to brzmieniu.
Żubr,
Najtańszym sposobem na zapowietrzanie się i zatykanie (klejenie się) stroika jest nowy/sztywniejszy stroik Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmen




Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:44, 03 Paź 2013    Temat postu:

Co do klarnetu grałam tylko kilka razy, bo jednak męczyło mnie zadęcie i uznałam, że raczej to nic dla mnie

Ten ustnik Yamahy wiem, że to nie wiadomo co, ale przy dobrym stroiku nie jest nawet tak źle. Często zdarza się, że jakbym nie potrafiła tego wszystkiego co chcę "wpakować" do barwy. Ale nie załamuję się tym tylko ćwiczę, bardziej "wymagający" ustnik mobilizuje ćwiczenia Very Happy

Ogólnie ustnik i saksofon nie są najgorsze dałam je do sprawdzenia takiemu panu, który w Niemczech dyryguje, komponuje, uczy i jeszcze często występuje w telewizji, więc myślę, że nie poradził mi źle, ale powiedział, że przyjdzie dzień, kiedy coś mi będzie brakować Smile

Myślę, że wiele czynników zmienia barwę, nauczyciel nie zwrócił uwagę, że gram na podwiniętej wardze, a właściwie sam gra tak. Dopiero kiedy przeczytałam, że powinno się grać na rozluźnionej wardze, to jak szybko opanowałam glissando i moje zdziwienie jak inaczej brzmi saksofon Wink

Gdyby nie ten koncert pewnie dalej bym grała na tym ustniku, ale występ publiczny (na dodatek w filharmonii) jednak trochę wymaga czegoś powiedzmy lepszego Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teddy




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:11, 03 Paź 2013    Temat postu:

Klarnet też fajny jest. Wielu łączy saksofon z klarnetem. Tylko by zacząć z drugim, warto opanować warsztat pierwszego, warsztaty nie mogą się mieszać,

Dolna warga często porusza tu gorące dyskusje. Ale zgadzamy się w tym, że nie może być podwinięta, a już uchowaj cię przed używaniem dolnych zębów. Dyskutujemy zatem o tym, na ile ma być luźna Smile

Barwy klasycznej raczej nie uzyskasz całkowicie luzując dolną wargę. Setup klasyczny to twarde stroiki i, (by mogły zagrać), ustniki z mniejszym odchyleniem. Takie coś wymaga silnego uchwytu do pełnej kontroli odchyleń stroika, a tego nie da się zrealizować całkiem luźną wargą. Rezultatem jest dźwięk skupiony, bez charkotu, dążący bardziej do skrzypiec.
W rozrywce nie ogranicza się drgań stroika, zazwyczaj dużo lżejszego - więc z jednej strony większe odchylenie ustnika a z drugiej luźna warga. barwa ma to grrrr.. które sednem saksofonu Smile To też nie jest łatwe, bo gdy przesadzisz, dźwięk przypomina beczenie kozy, na w sobie wszystko, tylko nie to co potrzeba.

To sprawia, że większość oddziela świat saksofonu klasycznego od świata saksofonu rozrywkowego i jazzowego uważając, że te światy nie mają punktów wspólnych, że są inne zadęcia, inny sposób grania.
A ja uważam, że jest jedno zadęcie saksofonowe, którym można grać zarówno barwą klasyczną jak i rozrywkową, a wszystko sprowadza się do innego setupu (ustnik/stroik) i innej pracy dolnej wargi.

Ech, teraz się zacznie LOL Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmen




Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:57, 03 Paź 2013    Temat postu:

Coś w tym jest, z czegoś muzyka klasyczna czerpała wzorce, a rozrywkowa i jazz pewnie też. Obydwie należą do zbioru muzycznego i wymagają pewnych umiejętności. Swoją naukę na saksofonie zaczęłam od rozrywki ( i polek- które wychodzą mi uszami, oczami, nogami a nawet "nosami" Very Happy)
Klasyki uczę się do tej pory, ponieważ narzuca uczenie się jakiejś harmonii i klarowności.
Za to rozrywka bardziej kreuje twórczość.
I wydaje mi się, że jeśli pewne zdolności potrafimy wykorzystać w obu przypadkach efekt jest o wiele lepszy.
Ale to moje indywidualne odczucia

Ciekawe co się zacznie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teddy




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:56, 03 Paź 2013    Temat postu:

Przecież polki są fajne, szczególnie te zza Olzy.
A saksofon to dla orkiestr dętych został zaprojektowany by wzmocnić drewno. Lepsze polki niż marsze Smile
Jacek Delong wydał ostatnio książkę "My saksofon", jestem właśnie po lekturze.
Wygląda, że europejska szkoła saksofonu klasycznego, szczególnie francuska Marcela Mule, to ten sformalizowany rozwój muzyki saksofonowej.
Natomiast rozrywka, jazz, szczególnie w Stanach, opierała się w dużej części na czarnoskórych samoukach o innej anatomii twarzy.
Dla mnie obie drogi są równie inspirujące, choć bliższy w odbiorze jest jazz czy funk.
Szkoła klasyczna jest ważna. Nawet David Liebman, autorytet amerykańskiej szkoły saksofonu uważa, że naukę należy rozpocząć od szkoły klasycznej, bo ta uczy dyscypliny dźwiękowej i we właściwy sposób wzmacnia mięśnie Smile Choć Liebman całkowicie neguje i odrzuca pewnie elementy tzw. zadęcia klasycznego.
Zwróciłaś uwagę, że sopran w szkole amerykańskiej jest rzadkością? Amerykański kwartet to AATB, europejski SATB.


Szybko zmieniam temat, by koledzy nie doczytali się, że piszemy o dolnej wardze. Jak się nie połapią to się nie zacznie Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teddy dnia Czw 18:58, 03 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmen




Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:57, 03 Paź 2013    Temat postu:

Nie te polki w naszej orkiestrze, wszystko takie samo, a ten zachwyt "grupy wiekowej starszej trochę ode mnie", a te nasze westchnienie...
A marsze tak samo.
Jedyna polka, która w miarę jest fajna to "Boehmischer Traum"

Co do sopranu w szkole amerykańskiej to dla mnie nowość, człowiek to uczy się przez całe życie jednak.
Czyli jednak dobrze, że gram klasykę, choć mój były nauczyciel nie widzi w tym sensu, no cóż "każde pokolenie chce zmienić świat Very Happy "

<ok,ok Razz >


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen dnia Czw 21:02, 03 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teddy




Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 5:35, 04 Paź 2013    Temat postu:

A Katarina? Ile się tego naśpiewałem chodząc po górach Smile
http://www.youtube.com/watch?v=oo-8HuZt7wo
Też wybieram klasykę, choć wolę się rozgrywać na gamach bluesowych, niż dur/moll


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmen




Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:01, 04 Paź 2013    Temat postu:

Tak jak pisałam jestem wielką przeciwniczką polek i marszy (pewnie tylko dlatego, że nasza orkiestra nie jest otwarta na żadne inne nurty, a jak mówi przysłowie " Co za dużo to niezdrowo" )

A co do ustników czy ktoś miał okazję grać na Pomarico? Bo coś o nich słyszałam, ale było to na tyle dawno, że nie wiem czy dobre czy nie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carmen




Dołączył: 04 Sie 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:07, 08 Gru 2013    Temat postu:

Chciałam bardzo podziękować za pomoc Smile
Dzięki temu potrafiłam szybciej zdecydować na ustnik.
Ostatecznie wybrałam Meyer M7M i byłam zaskoczona jak bardzo zmieniło się brzmienie, łatwość wydobywania niskich dźwięków, a nawet głośność Smile

Jeszcze raz wszystkim dziękuję za udzielone rady i informacje Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Ustniki / do Sopranu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin