www.sax.fora.pl

sax

Znajomy posiada i nie był szczególnie zadowolony, szczególnie jeżeli chodzi o cena-jakość i efekt działania.

Mir

1. Gdy zaczynałem to też czasami mi bulgotało. Problem zniknął po zmianie stroików na 3, oraz gdy poczytałem co lubią a czego nie lubią stroiki.
2. Używam hygrocase Rico na 8 stroików. Wyrzuciłem ze środka woreczek ze stabilizatorem wilgotności. Jak wysechł był twardy i nie chciał już więcej działać. Wymieniłem na nowy. Jak było za mokro papier w woreczku puścił i chemia ze środka wylała się na stroiki. Marny wynalazek. Wilgotność ze stroika, który wkładam po użyciu (i dokładnym opłukaniu!) jest wystarczająca do utrzymania mikroklimatu w opakowaniu. Jeśli stroiki będą trzymane bez opakowania to pofałdują się. Jeśli po użyciu będą wkładane do indywidualnych woreczków (Vandoren), to urosną grzyby.

Tedd-y

Konkretny i bardzo merytoryczny post w debiucie.
Gratuluję !! I witam na Forum.

Wrogiem stroika jest wilgoć, która sprzyja rozwojowi pleśni (czarny nalot) i grzybów, szczególnie ślina zawierająca kwasy i enzymy trawienne.
Wrogiem saksofonisty jest suchy stroik, na którym łatwo zapiszczeć, szczególnie na trudnym ustniku, czy w tremie scenicznej.
Bulgotanie to raczej zarzucenie stroika treścią z ust: ślina, resztki chleba - trzeba nauczyć się to oczyszczać. I zadbać o otoczenie, np. unikać patrzenia (i ślinienia się) na widok pięknych kobiet.

Do rad Mir dołożę, że warto namoczyć stroik przed graniem - wystarczy polać go bieżącą wodą. Namoczony wodą mniej wchłonie wilgoci i substancji trawiennych ze śliny i dodatkowo wytrzyma dłużej. A wilgotny od razu zagra.

Hydrocase nie mają zastosowania w codziennych ćwiczeniach. Mam taki i jak ktoś chce oddam mu by sam się przekonał.