|
www.sax.fora.pl forum saksofonowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrad9991
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:58, 27 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Nie trzeba wiedzieć nawet jakie są akordy w danym utworze, wystarczy w prawidłowy sposób trzymać się dźwięków z tonacji :p Np. w tonacji D-dur można cały utwór trzymać się D, F#, A. Ludziom się będzie podobać, zauważyłem, że większości się podoba kiedy się gra improwizację, w której można odnaleźć podstawową melodię Takiemu statystycznemu słuchaczowi podobają się z pewnością też wszelkie ozdobniki :p Najważniejsze napisał bmvip - trzeba dużo słuchać. Trzeba umieć się dopasować do różnych stylów muzyki, bo to już niestety nie te czasy, że zespół gra co chce. Teraz zwykle organizatorzy wesela lub innej zabawy przyjeżdżają z listą piosenek - macie grać to. No i oczywiście jeśli znajdziemy się w zespole, który gra na weselach przed domami młodych i wychodzi za stoły, no to trzeba umieć zauważać różnicę między sceną, a taką biesiadą. Nauczyciel mi powtarzał, że marsz musi być "wystukany", chodzi o mocną artykulację. I to sobie warto zapamiętać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CHESTER
Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 19:55, 27 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Konrad no spoko masz rację ale my wykroczyliśmy poza temat chałtur, ja pisałem w kontekście samej twórczości a nie muzy komercyjnej która służy jedynie do zarabiania kasy. W prawdziwym jazzie nie liczy się kasa i nigdy liczyć nie będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 6:42, 28 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Do tego trzeba mieć sponsora...
Dobry zawód, który wystarczy na utrzymanie i zakup stroików, nie pozostawi czasu na rozwój muzyczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żubr
Dołączył: 20 Maj 2013
Posty: 980
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:23, 28 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
To prawda. Jak człowiek pracuje 8-10 godzin, a czasem i musi zabierać prace do domu, to niestety. Dla tego też nie widzę nic złego w komercyjnym graniu, bo skoro inwestuje się w sprzęt duże pieniądze, w lekcje duże pieniądze, to dla czego by i potem sobie nie dorabiać : ] ale wiadomo, że przecież poza tym można ćwiczyć i grać rzeczy ambitne jak jazz. Jedno z drugim nie koliduje raczej.
CHESTER napisał: | Żeby grać we własnym stylu to trzeba wykraczać poza teorię której się wcześniej nauczymy |
no właśnie o tym mówiłem : ) ale z tego co wiem, najpierw trzeba ogrywać wszystko wg. zasad. Jak już się pogra ileś lat, to wtedy można sobie kombinować. Free jazz to śliska sprawa, szczególnie u gitarzystów, którym nie chce się uczyć :p (bo przecież Hendrix nie znał teorii..) słyszałem i czytałem jak się wypowiadali, że "gram free jazz", "Hendrix nie znał teorii" ale to wynika z lenistwa, niż z samej chęci rozwoju. A przecież, żeby grać free jazz, to trzeba być dobrym muzykiem jazzowym.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Żubr dnia Wto 10:45, 28 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CHESTER
Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 12:22, 28 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Teddy napisał: | Do tego trzeba mieć sponsora...
Dobry zawód, który wystarczy na utrzymanie i zakup stroików, nie pozostawi czasu na rozwój muzyczny. |
Teddy masz rację ale ja wracam z pracy i mogę sobie pozwolić na 6-8 godzin gry 4 razy w tygodniu a jak mam mało czasu to 2 godziny mogę sobie spokojnie pograć a to tylko dlatego że musiałem wybrać muzyka albo życie prywatne. Poza tym żeby ćwiczyć nie potrzebny jest tylko instrument - warto tworzyć solówki w głowie w trakcie jazdy do pracy a jak coś ciekawego nam wyjdzie to mieć przy sobie dyktafon i to sobie nagrać bo niestety najlepsze kawałki które rodzą się w głowie na gorąco są bardzo ulotne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrad9991
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:50, 28 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
CHESTER napisał: | Konrad no spoko masz rację ale my wykroczyliśmy poza temat chałtur, ja pisałem w kontekście samej twórczości a nie muzy komercyjnej która służy jedynie do zarabiania kasy. W prawdziwym jazzie nie liczy się kasa i nigdy liczyć nie będzie. |
Ok, ok, ale ja po prostu dałem odpowiedź twórcy tematu, bo temat miał być o tym, o to pytał jego autor
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez konrad9991 dnia Wto 16:01, 28 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krsntek
Dołączył: 20 Lis 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:00, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Witam
cos dopowiem na tematu chautur.
jesli masz mozliwosc zarobienia kasy na graniu to nawet sie nie zastanawiaj, bo to niczym nie opodatkowany pieniadz a czy jest ciezko? - ch...ra jest. Po weselu z poprawinami dochodzisz do siebie jesze we wtorek (chroniczne niewyspanie, bóle pleców, nóg i rąk, jesli spiewasz to gardła)
A poziom grania: przedstawie Ci moja sytuacje jako przykład - jestem gitarzystą, gram całe życie od małego. Na saksofonie grałem w orkiestrze detej w szkole sredniej i tu jak sie koledzy o tym dowiedzieli to od razu dali mi saksa, napisali na kartce dzwieki jaki po kolei grac i po dwoch miesiacach przypomnienia daje na weselach na saksie 8 utworów.
Wiec jak grasz 5 lat w szkole muzycznej to "zmarnowales" 4 lata bo po 1 roku juz mogles "w trąbe dmuchac" za kase.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kylo
Dołączył: 26 Cze 2013
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:56, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
krsntek, według mnie trochę piszesz bzdury. Sam gram chałtury, jestem po szkole muzycznej na saksie. Trzeba odróżnić granie od "grania". Bo pisząc, że po roku koleś mógł dmuchać za kasę, po prostu nie masz racji. Po roku czasu to powinieneś dobrze zagrać 2 oktawy i założyć stroik na ustnik :] Sory ale takie są realia.
Grając za kasę nie można odwalać byle czego, obojętnie czy grasz w big bandzie czy chałtury czy w jakiejkolwiek innej kapeli. Słuchający ma wytrzymać cała imprezę, koncert etc. przy twojej muzyce :]
To moje zdanie do twojej odpowiedzi
Co do grania chałtury, faktycznie nie trzeba skończyć szkoły muzycznej, ale trzeba mieć tego czuja. Nie mówię o tym, że przykładowy mechanik złapie saxa i odrazu gra. Nie. Trzeba się nauczyć. Nie koniecznie w szkole muzycznej- u innego muzyka/muzykanta lub po prostu będąc samoukiem.
Ale nie tak jak krsntek pisał, po roku grania, bądźcie litościwi dla odbiorcy waszego "grania"..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kylo dnia Wto 21:57, 04 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CHESTER
Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 20:22, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
raz byłem w restauracji gdzie grał zespół 3 osobowy i nie dość że laska fałszowała a gościu na klawiszach się mylił już nie mówiąc o saksofoniście co grał syf to skasowali za takie coś 1500 zł - na koniec ludzie woleli już sobie radio włączyć ale jakby nie patrzeć ten zespół nie ma się źle aż do wyczerpania możliwości xd Spotykam nawet gości co grają niecały rok na saksie i jeszcze kasują za granie w kościele na ślubach co jest totalnym nieporozumieniem - można to porównać to prowadzenia samochodu przez niewidomego
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CHESTER dnia Pią 20:25, 07 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Pią 21:26, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
CHESTER napisał: | raz byłem w restauracji gdzie grał zespół 3 osobowy i nie dość że laska fałszowała a gościu na klawiszach się mylił już nie mówiąc o saksofoniście co grał syf to skasowali za takie coś 1500 zł - na koniec ludzie woleli już sobie radio włączyć ale jakby nie patrzeć ten zespół nie ma się źle aż do wyczerpania możliwości xd Spotykam nawet gości co grają niecały rok na saksie i jeszcze kasują za granie w kościele na ślubach co jest totalnym nieporozumieniem - można to porównać to prowadzenia samochodu przez niewidomego |
Kiedyś takie przypadki nie miały prawa bytu, każda kapela która chciała grać w restauracji musiała przejść weryfikacje Związku Muzyków Rozrywkowych, które łatwe nie były. Na taki egzamin składało się granie avista, granie utworów na życzenie itp. Po takim egzaminie kapela, otrzymywała weryfikacje estradowe lub gastronomiczne i to uprawniało do grania w restauracjach, ale również dawało gwarancję że zaangażowany zespół rzeczywiście potrafi grać i reprezentuje należyty poziom. Dziś na chałturach grają analfabeci muzyczni, a inni analfabeci ich słuchają i bawią się twierdząc że kapela jest dobra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CHESTER
Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 21:43, 07 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
bmvip wszystko jest do obejścia nawet związki bo w końcu można na ludzi wpłynąć w różny sposób a większość z nich ma rodziny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Sob 7:40, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
CHESTER napisał: | bmvip wszystko jest do obejścia nawet związki bo w końcu można na ludzi wpłynąć w różny sposób a większość z nich ma rodziny |
Ja wszystko rozumiem, ale by grać wesela, lub w knajpie coś trzeba potrafić i jakiś poziom prezentować, tak jak pisał "kylo", nie chodzi o wykształcenie muzyczne, ale umiejętności, dobre brzmienie i smak muzyczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CHESTER
Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 12:16, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
bmvip spotykałem ludzi co uważali się za muzyków a ledwo co potrafili przeczytać proste nuty - uważam że jeśli ktoś zdawałby sobie sprawę z tego że jest cienki jak dupa węża jak ja to by sobie to wszystko darował. Inna sprawa to kopiowanie kogoś - owszem sam kopiuję kogoś ale tylko dlatego żeby poznać czym się kieruje muzyk i starać się to rozłożyć na czynniki proste i w miarę możliwości dokonać reharmonizacji. Trening czyni mistrza i jeśli świadomie wiemy co gramy to tylko wtedy jesteśmy na dobrej drodze do samodzielności twórczej i interpretacyjnej. Jeśli ktoś jest sprawnym technicznie saksofonistą to już jest dużo ale to i tak stanowi mały procent tego wszystkiego czego można się nauczyć grając własną muzykę. W sumie to nic tak nie wkurza jak nie możność zagrania jakiejś szybkiej frazy tak jak chcemy z powodu naszych niedociągnięć technicznych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Sob 19:01, 08 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
CHESTER napisał: | bmvip spotykałem ludzi co uważali się za muzyków a ledwo co potrafili przeczytać proste nuty - uważam że jeśli ktoś zdawałby sobie sprawę z tego że jest cienki jak dupa węża jak ja to by sobie to wszystko darował. Inna sprawa to kopiowanie kogoś - owszem sam kopiuję kogoś ale tylko dlatego żeby poznać czym się kieruje muzyk i starać się to rozłożyć na czynniki proste i w miarę możliwości dokonać reharmonizacji. Trening czyni mistrza i jeśli świadomie wiemy co gramy to tylko wtedy jesteśmy na dobrej drodze do samodzielności twórczej i interpretacyjnej. Jeśli ktoś jest sprawnym technicznie saksofonistą to już jest dużo ale to i tak stanowi mały procent tego wszystkiego czego można się nauczyć grając własną muzykę. W sumie to nic tak nie wkurza jak nie możność zagrania jakiejś szybkiej frazy tak jak chcemy z powodu naszych niedociągnięć technicznych. |
W tym temacie dyskutujemy o graniu chałtury i raczej twórczość oraz granie własnej muzyki nie ma z tym nic wspólnego.
Każdą szubką frazę można wyćwiczyć, saksofon jest instrumentem na którym trzeba dużo i często ćwiczyć, jeśli ktoś chce sobie pograć dwa razy w miesiącu dla przyjemności lepiej wybrać klawisz lub gitarę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|