|
www.sax.fora.pl forum saksofonowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:33, 06 Paź 2010 Temat postu: granie na "funtach" |
|
|
Gramy ostatnio np. takie ćwiczenie:
W tle idzie podkład na "czterech funtach" - jeden funt przez osiem taktów. Ja w każdym funcie gram inną gamę w różnych wariantach, przykładowo: A, G, E, C, a nauczyciel improwizuje wokół tego, co ja wygrywam (w pewnien sposób mi podpowiadając).
Co to są właściwie te "funty"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mike_Platton
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 21:37, 06 Paź 2010 Temat postu: Re: granie na "funtach" |
|
|
Teddy napisał: | Gramy ostatnio np. takie ćwiczenie:
W tle idzie podkład na "czterech funtach" - jeden funt przez osiem taktów. Ja w każdym funcie gram inną gamę w różnych wariantach, przykładowo: A, G, E, C, a nauczyciel improwizuje wokół tego, co ja wygrywam (w pewnien sposób mi podpowiadając).
Co to są właściwie te "funty"? |
Funty czyli akordy, kiedys poszedlem na probe jakiegos zespolu i chcialem zeby mi gitarzysta rozpisal co gra to podal mi "funty" ,tez mi to nic nie mowilo dopiero pozniej ktos mi powiedzial . Nie wiem wlasciwie czemu stosuje sie to slowo "funty" moze zeby mowic bardziej "wyszukanymi" slowami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mike_Platton dnia Śro 21:38, 06 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Śro 22:13, 06 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Funty = funkcje, czyli akordy. Teddy jak długo się uczysz na saxie i jak długo u tego nauczyciela? Czy to Ty się uczysz, czy nauczyciel popisuje ?
Karze Ci grać gamy w róznych wariantach na podkładzie akordów nie tłumacząc zagadnienia, ani składowych akordów???
Sorry, ale to jakieś nie konwecjonalne metody nauczania o których nigdy nie słyszałem i nie bardzo rozumiem ich sens, za to zaczynam rozumieć Twój stres wynikający z tego stanu rzeczy.
Trudno oceniać nauczyciela nie znając gościa, ale reasumując to co piszesz chyba nie chodzisz na te lekcje z przyjemnością?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:26, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
No nie jest tak źle.
Nauczyciela szukałem ponad rok, a gdy go już znalazłem nie pozwolę złego słowa na niego powiedzieć Takiego sobie wybrałem i będę go chwalił, bo to prawdziwy nauczyciel saksofonu, nie klarnecista, wirtuoz, czy kapelmistrz orkiestry. Takich tu bardzo mało.
Granie w akordach to jeszcze nie mój etap, ale jak domniemywam zaczyna się do niego przygotowanie. To na czym mi najbardziej zależy to sound, barwa: ciemna, aksamitna, ciepła. a celem jest by grać smooth jazz. To program nieco inny niż w szkole, a źe mam już trochę lat - często idziemy na skróty.
Więc lekcja to głównie praca nad dźwiekiem, a nauka teorii muzyki i harmonii to moje samodzielne zadanie, bo moge to robić sam, w domu. Oczywiście na lekcji pytam, ale nie chcę na to tracić za dużo czasu. "Gramy, nie gadamy" przenosząc ze środowiska nurkowego. To co najbardziej mi odpowiada to granie duetów, tych zapisanych i tych po nowemu, "na funtach". Gdy słyszę poprawny dźwięk w barwie której szukam - łatwiej mi go naśladować. I od razu wychodzi, gdy uciekam intonacyjnie, czy gubię timing. Wiem, że sa zwolennicy tunerów, ale dla mnie granie na kolorowe lampki w pudełku jest zaprzeczeniem nauki muzyki. Dlatego osobiście podobają mi się te "popisy" nauczyciela. Nie dlatego, że lubię słuchac taką muzę, ale dlatego, że są dla mnie istotną podpowiedzią. Jak zadudni mi h2, czy ucieknie - nie przerywamy i czyścimy ten dźwiek, tylko nauczyciel podgrywa mi to h2, że zdążę go usłyszeć, gdy przyjdzie na niego znowu pora, bo ja gram regularnie gamy wg jakiegoś schematu.
Może rzeczywiście taki sposób nauki nie jest właściwy, ale w dużej mierze sam tak sobie go zdefiniowałem. W końcu saksofon to moja pasja, a by mieć na chleb Bozia dała inne umiejetności;-)
A o te "funty" to zwyczajnie zapomniałem/nie miałem odwagi/nie było czasu* (niewłasciwe skreslić) zapytać.
Stres to zupełnie inna historia. Chyba osobnicza i bardzo przeszkadzająca. "Lufka, pecik i gramy" - często to słyszę, ale nadal się spinam. W pewnym wieku z określoną pozycją zawodową człowiek już nie bywa oceniany i przywykł do tego, ze sam wydaje sądy. Ale ma za to naukowe i praktyczne umiejetniosci panowania nad stresem i spore doświadczenie (szczególnie po częstych ostatnio zmianach na górze).
No dobra, nia gadam tyle, zrywka i ide sobie pograć na tych czterech funtach, bo celem jest biegłość latania po wszystkich gamach;-)
Wielkie DZIĘKI za podpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|