|
www.sax.fora.pl forum saksofonowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ToSax
Dołączył: 07 Mar 2020
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:33, 07 Mar 2020 Temat postu: Granie wysokich dźwięków na saksofonie altowym |
|
|
Cześć.
Jestem początkujący jeśli chodzi o grę na saksofonie - gram na saksofonie altowym.
Chciałem zapytać, czy w przypadku grania wysokich dźwięków, tak od D trzykreślnego powinienem bardziej dociskać dolną wargę do stroika niż w przypadku niższych dźwięków? Bo zauważyłem że gdy zwiększę nacisk wargi na stroik od dołu to dźwięki wychodzą. Tak samo jak w przypadku najniższych dźwięków muszę mieć bardziej rozluźnioną wargę dolną niż grając w środku.
Czy takie podejście jest ok, czy jednak nie?
Z góry dziękuję za info.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:25, 07 Mar 2020 Temat postu: Re: Granie wysokich dźwięków na saksofonie altowym |
|
|
ToSax napisał: | Cześć.
Jestem początkujący jeśli chodzi o grę na saksofonie - gram na saksofonie altowym.
Chciałem zapytać, czy w przypadku grania wysokich dźwięków, tak od D trzykreślnego powinienem bardziej dociskać dolną wargę do stroika niż w przypadku niższych dźwięków? Bo zauważyłem że gdy zwiększę nacisk wargi na stroik od dołu to dźwięki wychodzą. Tak samo jak w przypadku najniższych dźwięków muszę mieć bardziej rozluźnioną wargę dolną niż grając w środku.
Czy takie podejście jest ok, czy jednak nie?
Z góry dziękuję za info. |
Dolna warga musi być bardziej skupiona, co przekłada się trochę na mocniejszy docisk wargą stroika ze względu na większą częstotliwość drgań przy wyższych dźwiękach. Praca krtanią też jest ważna, jednak nie można przesadzać doprowadzając do momentu że nasze wysokie dźwięki są po prostu płaskie. Najniższe dźwięki lubią gdy głośnia jest maksymalnie otwarta - ten stan zachodzi np. podczas ziewania. Na najwyższych dźwiękach zawsze trzeba pamiętać o rozluźnieniu występującym podczas medytacji, bez spiny, bez dmuchania na siłę, po prostu czysty krystaliczny dźwięk. Najważniejszą rzeczą jest opanowanie wszystkich rejestrów w ten sposób żeby każdy brzmiał tak samo, mówiąc prościej: nie może dojść do sytuacji że muzyk jazzowy słuchając Twojego grania będzie miał wrażenie że ktoś gra na trzech różnych saksofonach bo każdy rejestr odbiega brzmieniowo od reszty. Często spotykam się z saksofonistami którzy ładnie grają środek bo jest najłatwiejszy, kolejna oktawa już zaczyna odbiegać a najwyższe dźwięki to pisk opon lub miałczący kot
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ToSax
Dołączył: 07 Mar 2020
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:09, 07 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Wielkie dzięki za szczegółowe wyjaśnienie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:50, 08 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
ToSax napisał: | Wielkie dzięki za szczegółowe wyjaśnienie |
Ostatnia uwaga to taka że gramy z lekko wywiniętą wargą do przodu, tylko nieznaczna część dosłownie leciutko owija górną przednią krawędź dolnych zębów. Jeśli będziesz całkowicie zawijał wargę tak że nie będzie jej widać od spodu to będziesz miał brzmienie klasyczne, czyli tak jakbyś grał na klarnecie albo oboju Ten pierwszy układ który podałem jest prawidłowy, ten drugi to strata czasu, lepiej od razu kupić sobie obój
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:18, 13 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
"bez spiny" - ładnie napisane. Wszystko naturalnie, nic na siłę.
I jak pisze ArcusDi - ta sama estetyka w zakresie dostępnych dźwięków.
Jak nie gra Ci d3... może jeszcze na nie za wcześnie?
Ćwicz go czasami, ale nie stawiaj sobie takiego celu. Graj na luzie, w Twoim zakresie, swobodnie, by dało Ci to frajdę.
d3 samo przyjdzie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:38, 13 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Teddy napisał: | "bez spiny" - ładnie napisane. Wszystko naturalnie, nic na siłę.
I jak pisze ArcusDi - ta sama estetyka w zakresie dostępnych dźwięków.
Jak nie gra Ci d3... może jeszcze na nie za wcześnie?
Ćwicz go czasami, ale nie stawiaj sobie takiego celu. Graj na luzie, w Twoim zakresie, swobodnie, by dało Ci to frajdę.
d3 samo przyjdzie... |
Warto też wypróbować parę ligaturek do stroików bo one mają największy wpływ na łatwość wydobywania dźwięków, dobór stroika to druga sprawa ale może się okazać że stroik który nie grał, świetnie reaguje z inną ligaturką. Można się też pobawić z zakresem mocowania ligaturki na ustniku - głębiej lub płycej mając na uwadze nie przesadzanie z wkładaniem ligaturki zbyt głęboko bo wtedy tracimy szczelność stroika przy podstawie (lewe powietrze). Jeśli nowy stroik gra we wszystkich rejestrach jakby był rozgrywany po paru dniach to znaczy że po jego rozegraniu będzie zbyt miękki i może wtedy góra nie odpalać. Stroik dobieramy taki przy którym czujemy że jest troszeczkę za twardy ale po godzinie zaczyna coraz to lepiej odpalać skrajne dźwięki dolne jak i górne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
greg
Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 200
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:56, 13 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Dorzucę swoje trzy grosze. Na początku kariery saksofonowej bardzo wysokie dźwięki są trudne a często niemożliwe do wydobycia, bo jednak dolna warga nie ma odpowiedniego napięcia. Trzeba ją po prostu w miarę czasu i ćwiczeń "nabić" czyli nadać jej na tyle tężyzny żeby była w naturalny sposób zdolna przez cały czas gry utrzymać odpowiednie napięcie. Przykładem okres jaki musi upłynąć zanim pojawi się tzw. altissimo o czym w innym wątku. Po jakimś czasie to napięcie jest już tak naturalne, że jak to określili moi poprzednicy, gra się na zupełnym luzie. Ćwiczenie na siłę wysokich dźwięków nie ma sensu, bo może prowadzić do przetrenowania i uszkodzenia mięśni twarzy i ust odpowiedzialnych za grę. Mieliśmy tu niedawno wątek o czymś takim. W tym kontekście zadęcie tzw. klasyczne czyli klarnetowe na początkowym etapie nauki ma sens, bo zawinięcie na zęby niewyćwiczonej dolnej wargi nie posiadającej odpowiedniej kondycji i napięcia po prostu pozwala ćwiczyć inne elementy jak choćby oddech i stabilność długich dźwięków i jednorodność skali. Z czasem można i należy przesuwać coraz bardziej dolną wargę do przodu aż do tzw. zadęcia otwartego albo inaczej amerykańskiego. No chyba że ktoś chce się skupić grając na saksofonie na muzyce klasycznej, która jak wiadomo nie oddaje pełni możliwości wykonawczych tak pięknego instrumentu jak saksofon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:31, 13 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
greg napisał: | Dorzucę swoje trzy grosze. Na początku kariery saksofonowej bardzo wysokie dźwięki są trudne a często niemożliwe do wydobycia, bo jednak dolna warga nie ma odpowiedniego napięcia. Trzeba ją po prostu w miarę czasu i ćwiczeń "nabić" czyli nadać jej na tyle tężyzny żeby była w naturalny sposób zdolna przez cały czas gry utrzymać odpowiednie napięcie. Przykładem okres jaki musi upłynąć zanim pojawi się tzw. altissimo o czym w innym wątku. Po jakimś czasie to napięcie jest już tak naturalne, że jak to określili moi poprzednicy, gra się na zupełnym luzie. Ćwiczenie na siłę wysokich dźwięków nie ma sensu, bo może prowadzić do przetrenowania i uszkodzenia mięśni twarzy i ust odpowiedzialnych za grę. Mieliśmy tu niedawno wątek o czymś takim. W tym kontekście zadęcie tzw. klasyczne czyli klarnetowe na początkowym etapie nauki ma sens, bo zawinięcie na zęby niewyćwiczonej dolnej wargi nie posiadającej odpowiedniej kondycji i napięcia po prostu pozwala ćwiczyć inne elementy jak choćby oddech i stabilność długich dźwięków i jednorodność skali. Z czasem można i należy przesuwać coraz bardziej dolną wargę do przodu aż do tzw. zadęcia otwartego albo inaczej amerykańskiego. No chyba że ktoś chce się skupić grając na saksofonie na muzyce klasycznej, która jak wiadomo nie oddaje pełni możliwości wykonawczych tak pięknego instrumentu jak saksofon. |
ja się uczyłem z wywiniętą wargą i nic takiego się nie stało, gorzej się czegoś oduczyć więc lepiej się pomęczyć na początku niż potem tracić czas na budowaniu brzmienia o jakie każdemu z nas chodzi, klasyczne brzmienie to złe brzmienie jak to mówił jeden z moim profesorów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
greg
Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 200
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:27, 14 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Ja zaczynałem od zadęcia typowo klarnetowego grając niemal wyłącznie klasykę, bo takie były standardy nauczania. Na jakimś etapie, kiedy stwierdziłem, że mi to potrzebne, przy odpowiednim wytrenowaniu aparatu, nie miałem żadnego problemu żeby przestawić się na zadęcie otwarte. Nie ma jednej drogi idealnej dla wszystkich, każdy indywidualnie wybiera najlepszą dla siebie. Natomiast obiektywnie patrząc zadęcie klasyczne, w którym zęby wspomagają dolną wargę jest dla osoby początkującej łatwiejsze niż otwarte.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez greg dnia Sob 14:31, 14 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:08, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
greg napisał: | Ja zaczynałem od zadęcia typowo klarnetowego grając niemal wyłącznie klasykę, bo takie były standardy nauczania. Na jakimś etapie, kiedy stwierdziłem, że mi to potrzebne, przy odpowiednim wytrenowaniu aparatu, nie miałem żadnego problemu żeby przestawić się na zadęcie otwarte. Nie ma jednej drogi idealnej dla wszystkich, każdy indywidualnie wybiera najlepszą dla siebie. Natomiast obiektywnie patrząc zadęcie klasyczne, w którym zęby wspomagają dolną wargę jest dla osoby początkującej łatwiejsze niż otwarte. |
Jest łatwiejsze i to nie podlega dyskusji. Problem zaczyna się wtedy kiedy wchodzi się na typowo jazzowe ustniki o dużym odchyleniu i tutaj już nie ma miejsca na zawijanie wargi bo już widziałem przypadki przegryzienia jej na wylot. Drugi problem to kreowanie własnego brzmienia którego nigdy się nie osiągnie zawijając całkowicie dolną wargę na zęby. Nawet przestawka z klasycznego zadęcia na otwarte pozostawia po sobie pierwiastek klasycznego brzmienia, lepiej kreować u siebie docelowe brzmienie saksofonu na otwartym układzie aparatu zadęcia niż znowu uczyć się od początku trzymania ustnika i układania dolnej wargi. Komuś to nie będzie sprawiało problemu bo to zależy od osoby, ale ogólnie u większości to jest powrót do uczenia się prawidłowego odpalania każdego dźwięku prawie od zera. Szybkie efekty to dla mnie złe efekty, jeśli komuś to wystarcza to już jego indywidualna sprawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
greg
Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 200
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:09, 18 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
ArcusDi napisał: |
Problem zaczyna się wtedy kiedy wchodzi się na typowo jazzowe ustniki o dużym odchyleniu i tutaj już nie ma miejsca na zawijanie wargi bo już widziałem przypadki przegryzienia jej na wylot. Drugi problem to kreowanie własnego brzmienia którego nigdy się nie osiągnie zawijając całkowicie dolną wargę na zęby. Nawet przestawka z klasycznego zadęcia na otwarte pozostawia po sobie pierwiastek klasycznego brzmienia, lepiej kreować u siebie docelowe brzmienie saksofonu na otwartym układzie aparatu zadęcia niż znowu uczyć się od początku trzymania ustnika i układania dolnej wargi. Komuś to nie będzie sprawiało problemu bo to zależy od osoby, ale ogólnie u większości to jest powrót do uczenia się prawidłowego odpalania każdego dźwięku prawie od zera. Szybkie efekty to dla mnie złe efekty, jeśli komuś to wystarcza to już jego indywidualna sprawa. |
Nikt początkujący nie zaczyna od "jazzowych ustników" o dużych odchyleniach. Na początku nauki na saksofonie chodzi o poprawny stabilny dźwięk, a nie o "kreowanie własnego brzmienia". To nie są problemy, które dotyczą osób początkujących. "Pierwiastek klasycznego brzmienia" to delikatnie mówiąc mrzonka. Wielu uznanych saksofonistów zaczynało od klasyki i np. od klarnetu, a wzorują się na ich brzmieniu całe rzesze ludzi, jakoś nie dostrzegając żadnego pierwiastka klasycznego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez greg dnia Śro 17:10, 18 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|