Forum www.sax.fora.pl Strona Główna www.sax.fora.pl
forum saksofonowe
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Panie Janku mam grać?
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Forum dla początkujących
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz saksofonu.




Dołączył: 07 Paź 2021
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łorsoł

PostWysłany: Czw 21:41, 07 Paź 2021    Temat postu: Panie Janku mam grać?

3/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miszcz saksofonu. dnia Pon 22:58, 12 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
greg




Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 200
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:08, 08 Paź 2021    Temat postu:

Witaj. Wypisałeś listę negatywów, w których rzeczywiście czuć zniechęcenie a może nawet rozgoryczenie. Zanim szerzej odpowiem, mam prośbę. Postaraj się opisać wszystkie pozytywy jakie przychodzą Ci do głowy odnośnie Twojej nauki gry na saksofonie? Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez greg dnia Pią 19:09, 08 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz saksofonu.




Dołączył: 07 Paź 2021
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łorsoł

PostWysłany: Pią 22:08, 08 Paź 2021    Temat postu:

3.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miszcz saksofonu. dnia Pon 22:59, 12 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArcusDi




Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:03, 09 Paź 2021    Temat postu:

Miszcz saksofonu. napisał:
Cześć,
pozytywów na razie brak!Może,a raczej na pewno pojawiłby się (nie tylko dla mnie😄)gdybym umiał grać,kiedy już jest przyjemność z grania.Jaka może przyjemność z nauki jazdy na łyżwach?Choć tu przynajmniej kaleczysz tylko siebie 😄😄😄.
Tak jak pisałem wyżej, chciałem spełnić swoje marzenie-grać na saksofonie.Nie wiem po prostu czy nadaje się do tego.Są rzeczy, których samymi chęciami nie przeskoczę.Gdybym był młody pewnie nie miał bym problemów z nauką.Wuem ,że na wszystko potrzeba czasu.Ale chciałbym się dowiedzieć jak to jest z nauką u ludzi starszych (50-tka). Wiem wiem ,to nie dużo powiesz,sta4si się uczą.Wierzę !Tylko jak ta nauka idzie.Jak długo trwa jakie mogą być efekty.Czy zdążę się nauczyć cię zagrać jeszcze przed śmiercią?
-Co powinienem umieć po pół roku nauki i dość systematycznego ćwiczenia?
-Co nie powinno mi sprawiać trudności?
A może nie mam predyspozycji do nauki,nie każdy przecież ma.Najgorszego oporniaka umysłowego możesz nauczyć przez ciągłe powtarzanie ale myślę ,że muzyki akurat nie.Dlatego pytam jak to powinno po pół roku wyglądać u mnie?Może ktoś zaczynał w wieku 50 i plus albo uczył taką osobę.jak to wyglądało bądź wygląda (postępy) u innych.Czy też takie osoby mają podobne problemy,czy tylko mi tak opornie to
idzie?


Skąd jesteś tak poza tym? Nie możesz patrzeć na innych że ktoś tam już gdzieś gra, albo po takim a takim czasie już gra. Muzyka to nie są wyścigi bo każdy tak na prawdę teoretycznie dobiegnie do mety w szybszym lub dłuższym czasie. Ja osobiście zaczynałem mając już 30 lat na karku. Na saksofonie obecnie uczę się grać trochę ponad 4 lata. Uwielbiam grać szczery jazz, podejmować ryzyko, poszukiwać coraz to nowych współbrzmień. Nie lubię ustalać coś z góry a tym bardziej uczyć się na pamięć. Jeśli jakiś motyw się u mnie powtarza to jest on wynikiem czegoś co wyszło w sposób naturalny i idealnie podkreśla to co mniej więcej chciałem podkreślić lub bardziej wyeksponować. Sam nie umiem czytać nut, jedynie potrafię je poskładać w celach czysto edukacyjnych lub analitycznych. Czy jak ktoś gra na gitarze to potrafi czytać nuty? No właśnie, nie potrafi bo gra ze słuchu - czyli ma 100% zabawy Very Happy Czytanie nut jest dobre jak zarabiasz z grania w orkiestrach, big bandach lub jesteś muzykiem sesyjnym i ktoś chce żebyś dograł konkretnie taką wstawkę i nic poza tym. Po drugie bardzo fajnie wygląda muzyk który wchodzi na scenę i ma ze sobą jedynie instrument, zero pulpitów i tym bardziej wertowania kartek czy też przesuwania palcem stron w tablecie. Wszystko co ćwiczysz na saksofonie, nawet gamę graj w taki sposób żeby to miało wartość artystyczną. Im bardziej boisz się popełniać błędy podczas ćwiczenia na saksofonie, tym bardziej oddalasz się od umiejętności grania prawdziwej muzyki. Jeśli chodzi o zajęcia z saksofonu to lepiej sobie przychodzić np. co dwa tygodnie żeby mieć czas na ogarnięcie danego zagadnienia. Najważniejsze jest żeby zaczynać na saksofonie od ćwiczenia czegoś np. przez 15-20 minut a potem można sobie próbować grać jakiś kawałek żeby była równowaga między ćwiczeniem a graniem na saksofonie. Ważne jest co chcesz też grać, jaki rodzaj muzyki bo dzięki temu będziesz mógł się rozwijać we właściwym kierunku. Oczywiście jazz jest bardzo uniwersalny wiec ćwiczenie go niesamowicie ułatwia granie kawałków typu pop czy rock. Dla mnie ćwiczenie na saksofonie to uzależnienie, nie ćwiczę bo muszę, ja po prostu kocham ćwiczyć na saksofonie. Gram to co lubię i to co chcę. Bawię się frazą, timingiem, kontrastem a także barwą nad którą cały czas pracuję bo nic nie przychodzi bez treningów Very Happy Poniżej wrzucam luźne granie jednego ze standardów:

https://www.youtube.com/watch?v=6Nip28RB2DM


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ArcusDi dnia Sob 8:07, 09 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz saksofonu.




Dołączył: 07 Paź 2021
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łorsoł

PostWysłany: Sob 16:42, 09 Paź 2021    Temat postu:

4k

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miszcz saksofonu. dnia Pon 23:00, 12 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArcusDi




Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:39, 09 Paź 2021    Temat postu:

Miszcz saksofonu. napisał:
ArcusDi,
dzięki za odpowiedź i podpowiedź.Odsłuchałem właśnie Twój kawałek na YouTube 😄👍 wymiatasz niemiłosiernie,nie jestem znawcą w tym temacie ale jak dla mnie po czterech latach...szacun!Jeśli bym wiedział , że tak będę grać za lat kilka to jestem w stanie ćwiczyć i ćwiczyć i ćwiczyć i ćwiczyć...😄
Fajnie opisujesz twoją zabawę z saksofonem,jestem pewien ,że gdybym był na wyższym poziomie pewnie 53z miałbym z tego frajdę.Ale najbardziej pomógł byś mi opisując swoje początki,no właśnie tak z okresu pół do roku nauki.Jak tobie szło,czy też ciężko, z czym sobie nie radziłeś,co przychodziło najwolniej.Czy miałeś chwile zwątpienia.Żebym miał jakieś odniesienie(czy ze mną wszystko ok😉).Co umiałeś po pół roku?
Nie mam zamiaru grać z nut i na pewno grać nie będę.Czytać umiem więc wystarczy.Gdybym grał kiedyś lepiej (mam taką nadzieję) będę grał raczej z pamięci (jeśli mi wiek pozwoli 😜)Nie mam zamiaru z nikim się porównywać "są bowiem lepsi i gorsi"jak mawiał klasyk.

"Na saksofonie obecnie uczę się grać trochę ponad 4 lata. Uwielbiam grać szczery jazz, podejmować ryzyko, poszukiwać coraz to nowych współbrzmień. Nie lubię ustalać coś z góry a tym bardziej uczyć się na pamięć. Jeśli jakiś motyw się u mnie powtarza to jest on wynikiem czegoś co wyszło w sposób naturalny i idealnie podkreśla to co mniej więcej chciałem podkreślić lub bardziej wyeksponować."

Fajne to i zazdroszczę ale mnie najbardziej interesowały by doświadczenia i odczucia osób którzy zaczynają przygodę z saksem lub uczą osoby,które są na początku drogi.Opisz proszę jak to było u ciebie po pół roku, po roku.
Dziękuję tobie za odpowiedź,
pozdrawiam


Pierwszy rok jest najgorszy, jest się po prostu głuchym jak pień. Człowiek nawet nie słyszy czy stroi albo czy rejestry saksofonu są wyrównane. Ilość dostępnej wiedzy (darmowej wiedzy) na YobuTube jak również w formie elektronicznej po prostu przytłacza. Progresja w muzyce jazzowej czy też rozrywkowej nie jest liniowa jak w muzyce klasycznej lecz przypomina bardziej funkcję logarytmiczną. Ja zaczynałem od gam durowych granych tercjami w różnych konfiguracjach z metronomem. Potem gamy durowe trójdźwiękami oraz czterodźwiękami. Wszystko w wolnym tempie od 60 do 80. Potem ćwiczenie tych skal ósemkami, szesnastkami oraz triolami. Wszystko robiłem ze stoperem w ręce po jednej albo po dwie tonacje każdego dnia. Gdy umiałem już zagrać wszystkie gamy w ten sposób za jednym razem i już to wszystko miałem tak pod palcami aż człowiek nie mógł na to patrzeć to przyszedł czas na język jazzu. Zacząłem wtedy od pentatonik molowych i grałem je w ten sam sposób tercjami jakby to była normalna pełna skala tylko że z 5 dźwięków. Ściągnąłem sobie na fona program iReal Pro w którym zapętlam sobie akordy i mogę słuchać współbrzmienia i czy dźwięki pasują jak trzeba. Pierwsze 10 minut z saksofonem to granie alikwotów na czterech pierwszych dolnych dźwiękach saksofonu, wystarczy zagranie trzech pierwszych alikwotów na każdym dźwięku pamiętając za każdym razem żeby maksymalnie otwierać krtań (efekt jakbyśmy ziewali do saksofonu) oraz rozpoczynać dźwięk bez użycia języka tylko przy tym ćwiczeniu tak zwanych przedęć. Jak już nam to będzie wychodziło to przychodzi czas na sprawdzenie czy ustnik mamy na odpowiedniej głębokości na fajce - grając dźwięk C# (bez wciśniętej dźwigni oktawowej) łapiemy dolne C# pozostając na tej samej wysokości dźwięku. Jeśli nie stroją (pomijając oczywiście barwę) czyli nie są na tej samej wysokości brzmieniowo to trzeba wyciągnąć lub wcisnąć ustnik do momentu aż te dźwięki się zrównają wysokością brzmienia. Dzięki temu nasze wszystkie rejestry w saksofonie się wyrównają a jeśli będzie inaczej to wina będzie leżała po naszej stronie lub ewentualnie stroik będzie już do wymiany albo to znak że trzeba jeszcze trochę poćwiczyć przedęcia na saksofonie żeby mięśnie krtani były jak ze stali.

Pierwszy rok to opanowanie skal durowych przy pomocy typowych pasaży czy tam patternów które znajdziemy dosłownie wszędzie. Granie pentatonik molowych z góry do dołu na akordach molowych i rozpoczęcie grania skali doryckiej we wszystkich tonacjach od prymy aż do nony i z powrotem. Cały czas trzeba się wsłuchiwać w jej charakterystyczne brzmienie bo na tej skali zbudowana jest pentatonika molowa na której oparta jest cała muzyka pop czy też rock. Na to poświęciłem cały rok - skale durowe, pentatoniki molowe ( D F G A C) oraz skale doryckie - skala rozpoczynająca się od drugiego stopnia skali durowej - czyli skala D dorycka ma te same dźwięki co skala durowa C. Po roku możesz sobie grać wszystko co chcesz i pamiętaj że wszystkie zagrywki, patterny czy też kawałki języka jazzu jeśli się skusisz na ten styl przerabiasz w każdej tonacji i najważniejsze - starasz się zrozumieć jak działa, jakie składniki akordu zostały zagrane i w wolnym tempie musisz to ćwiczyć każdego dnia żeby już na pewnym etapie mieć mniej więcej świadomość typu - ten dźwięk na tym akordzie brzmi jak tercja niż pryma czy też kwinta lub coś innego. Rozwinięcie w ten sposób słuchu harmonicznego sprawia że jesteśmy wstanie za pierwszym razem zagrać na prawdę fajną solówkę lub zagranie czegoś sensownego zajmuje nam bardzo niewiele czasu. Im więcej namęczysz się na ćwiczeniu w warunkach domowych tym więcej zabawy masz na scenie i przede wszystkim luzu psychicznego. Słuchanie dobrej muzyki to też podstawa nawet przez 20 minut dziennie. Oczywiście aktywne słuchanie, czyli zauważanie takich detali jak dynamika którą przez pierwszy rok gry na saksofonie niestety nie ma. Ja dynamiki i frazowania nauczyłem się z nagrań największych mistrzów światowego jazzu.

Pierwszy rok to niesamowita frustracja bo coś nie wychodzi. Z czasem też rzeczy nie wychodzą ale wtedy powstaje faza alfa - stan medytacji w której robimy po prostu swoje. Małymi kroczkami jesteśmy lepszymi saksofonistami niż byliśmy wczoraj albo miesiąc temu. Kluczem do sukcesu jest powtarzanie. To nic innego jak trenowanie jakiejś dyscypliny sportowej. Tak jak w sporcie musisz mieć krótko terminowy plan lub taki roczny mniej więcej bo przecież nawet jako sportowiec nie mogłem się bawić we wróżkę biorąc pod uwagę fakt że byłem jedynym sportowcem w kadrze narodowej który nie brał sterydów anabolicznych. Na podest zawsze wychodziłem dla siebie i walczyłem ze swoimi słabościami. Być może to że byłem sportowcem sprawiło że mam wojskową dyscyplinę i szybko uzależniłem się od ćwiczenia na saksofonie. Na saksofonie też walczę sam ze sobą, na nikogo nie patrzę, nie oglądam się wstecz, patrzę na to co przede mną. W muzyce jest też niedozwolony doping w formie grania na pamięć transkrypcji. Muzyk bez wyuczonej na pamięć transkrypcji jest niczym sportowiec na całkowitym odbloku Very Happy Ostatnio oglądałem gościa co grał transkrypcje Dextera Gordona identycznie jak On, ten sam dźwięk, timing i wszystko. Gdy zagrał szczerą solówkę to zrobiło mi się po prostu przykro - gość nie istniał. To jest idealny przykład na to że mechaniczne nauczenie się czegoś to jedna wielka strata czasu jeśli zależy nam na budowaniu podobnego języka jazzu w sposób naturalny w czasie rzeczywistym bo wiemy jak coś działa, jakie koncepcje zostały zastosowane itp.


Post został pochwalony 3 razy

Ostatnio zmieniony przez ArcusDi dnia Sob 20:21, 09 Paź 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz saksofonu.




Dołączył: 07 Paź 2021
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łorsoł

PostWysłany: Sob 22:08, 09 Paź 2021    Temat postu:

ll

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miszcz saksofonu. dnia Pon 23:00, 12 Cze 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArcusDi




Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:48, 10 Paź 2021    Temat postu:

Miszcz saksofonu. napisał:
aż mnie zatkało...Masz ogromną wiedzę w temacie muzyki,brawo!Nie potrafie tego nawet skomentować.Wnoszę,że masz wykształcenie muzyczne i pewnie saksofon to nie twój pierwszy instrument ale mogę sie mylić.Z tym podestem trochę się zdradziłeś😜.Ale mamy coś wspólnego (i to też sprawia,że ja się jeszcze z saksofonem nie poddaję)Też byłem sportowcem,też byłem w kadrze narodowej i...też nie brałem sterydów💪.Ale w moich czasach(jeszcze komunistycznych) prawie nikt ich nie brał!Pewnie też dlatego,że nie było tak łatwego dostepu jak teraz. To był JESZCZE prawdziwy sport.Dziękuję jeszcze raz za merytoryczny wykład i poradę wezmę sobie to do serca👍
Twój post zasłużył na pochwałe,przynajmniej ode mnie Very Happy


Nie mam wykształcenia muzycznego, saksofon to mój jedyny instrument. Nie pochodzę też z rodziny muzycznej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz saksofonu.




Dołączył: 07 Paź 2021
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łorsoł

PostWysłany: Nie 16:09, 10 Paź 2021    Temat postu:

ii

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miszcz saksofonu. dnia Pon 23:01, 12 Cze 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArcusDi




Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:57, 11 Paź 2021    Temat postu:

Miszcz saksofonu skąd jesteś? Jeśli mieszkasz gdzieś blisko to masz u mnie darmowe lekcje gry na saksofonie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz saksofonu.




Dołączył: 07 Paź 2021
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łorsoł

PostWysłany: Wto 12:41, 12 Paź 2021    Temat postu:

jjj

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miszcz saksofonu. dnia Pon 23:01, 12 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek222




Dołączył: 14 Wrz 2017
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębica

PostWysłany: Śro 23:03, 13 Paź 2021    Temat postu:

Witam miszczu saksofonu. Też zaczynałem mając 50+. Jeśli po pół roku chcesz dalej ćwiczyć to już odniosłeś sukces. Bardzo wielu w takim okresie zrezygnowało. Sam miałem na początku chwile zwątpienia i byłem zdołowany bo niewiele wychodziło. Teraz jak oglądam na YouTube test Yanagisawy i słucham Pana Łukasza to wydaje mi się niemożliwe że można tak grać. Ale widać że jednak można i to mnie motywuje. Jest ta różnica że ja gram z nut i z metronomem. Metronom jest niezbędny by grać przyzwoicie tak samo jak tuner z którego korzystam szczególnie przy długich dźwiękach i przy ćwiczeniu alikwotów. Oczywiście wiele rzeczy szybciej nauczymy się ze słuchu ale też trzeba popracować nad nutkami. Można wtedy grać sobie wykorzystując podkłady piosenek, których jest na YouTube bardzo dużo.
Na początku miałem tenora Yamahę 32 ale mi się nie podobał dźwięk jednak był do początkowej nauki bardzo dobry a nie wiedziałem czy podołam i zakupiłem go słuchając rad kolegów z forum. Później sprzedałem tą Yamahę i kupiłem tenora Antigua i teraz już mi wszystko pasuje. Zwłaszcza że kupiłem u Pana Sławka z Nowego Sącza, ustnik SR Technology Legend, który ma lekkie zadęcie i fajną barwę. Oczywiście saksofon też kupowałem u niego. Teraz pozostało tylko ćwiczyć. I wiem jedno, że nic łatwo nie przyjdzie. Można być młodym, mieć zdolności i talent ale bez ćwiczeń nic nie osiągniemy. Pamiętaj o jednym: tylko nieliczni rodzą się geniuszami a inni osiągają to ciężką pracą. Jest takie powiedzenie że talent to 5% a reszta to wytrwałość, pasja i ciężka praca. Myślę że 5% talentu masz na pewno bo gdyby było inaczej już byś rzucił saksofon w kąt. Więc pozostały Ci pasja, wytrwałość i ciężka praca. Czas w jakim to osiągniesz nie jest aż tak ważny. Ja cieszę się każdym ćwiczeniem które zagram poprawnie chociaż muszę poświęcić dużo czasu. Uczę się z książki "Complete learn to play saxophone" którą syn mi przysłał. Dominuje w niej tematyka jazzowa a ćwiczenia są z podkładem na CD więc jest przyjemniej ćwiczyć. Też nie idzie mi zbyt szybko bo po trzech latach powinienem być o wiele, wiele dalej ćwicząc godzinę dziennie, czasem więcej. Dla mnie jest najważniejsze że jest postęp, powolny ale jest. Życzę Ci powodzenia bez pośpiechu.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miszcz saksofonu.




Dołączył: 07 Paź 2021
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łorsoł

PostWysłany: Czw 23:45, 14 Paź 2021    Temat postu:

yy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miszcz saksofonu. dnia Pon 23:02, 12 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArcusDi




Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:51, 15 Paź 2021    Temat postu:

Miszcz saksofonu. napisał:
Cześć Marek 222,
bardzo dziękuję za odpowiedź,słowa wsparcia i porady.DZIĘKI👍Masz rację,to duży sukces dla mnie że się jeszcze nie poddałem.Choc przyznam szczerze,że miałem już taki zamiar.Chcę wytrzymać,bo bardzo chcę umieć (dobrze) grać na saksofonie.Bardzo lubię "muzykę" a gra na skasofonie to już dla mnie kosmos!Brakuje mi jednak cierpliwości i wytrwałości to moja wada,chciałbym już!!!Ale wiem też(już),że tak się nie da.Zawsze jak mam chwilę zwątpienia włączam sobie któryś z lubionych utworów na Youtubie i...znów mi się chce.A najbardziej motywuje mnie utwór Lionela Newmana- Again w wykonaniu Krzysztofa Ś.Gra on go na Yutubie tak raczej "na roboczo" bo porównuje tam saksofony MK VI i Amatii https://www.youtube.com/watch?v=RTa4G7nexXA&t=993s .Wykonanie ścięło mnie z nóg.Mam go ustawionego jako budzik w telefonie i słucham go prakycznie codzienie😄Obiecałem sobie ,że zagram ten utwór miłości mojego życia,mojej ukochanej żonie na okrągłą rocznicę urodzin.Mam jeszcze 4 lata czasu,z małym hakiem.Mam nadzieję,że wystarczy mi sił i...czasu.Jesli nie to zagram na razie 100 lat a Again za lat...14 na następną okrągłą😆😆😆.Nie myślę oczywiście,że zagram tak jak Krzysztof,czuba ,że na baaaaaardzo krągłą rocznicę za 55 lat 😂,chociaż też wątpię.
Ja też gram z nut,no bo jak inaczej grać ćwiczenia i do podkładu muz. ale uczę się poprzez ćwiczenie takiego uwtoru gry z pamięci czy nie wiem-ze słuchu (o ile go w ogóle mam🤭).Tak,że jak już się nauczę "grać" to tylko spoglądam kontrolnie w nuty podczas grania.Gram też tak samo jak ty z metronomem(bo bez niego ćwiczenia garam po "swojemu" czyli tempo jest...) no i oczywiście z aplikacją Tunera i też próbuję prznajmniej godzinkę dziennie poćwiczyć.Też mam taki szkolny skasofon altowy Yamchę 32 i też kupiłem tam gdzie ty swój ,u Slavika😁.Myśłem również o zmianie mojej yamaszki na coś lepszego(żeby się zdopingować do grania) ale chyba na moim poziomie nie zauważę zbyt dużej o ile w ogóle,różnicy.Sam już nie wiem ,może to dobry pomysł?Jak myslisz?
Może ktoś doradzi czy warto kupić coś lepszego,czy na razie dać sobie spokój?
Też cieszę się i motywuje każdym dobrze zagranym ćwiczeniem i każdym nowym utworem,którego mam się uczyć,ale też zaraz dołuje jak na drugi dzień nic mi nie idzie.Brak mi tej cholernej cierpliwości(mój nauczyciel,ten to ma cierpliwość...do mnie😂😂😂) i denerwuję się,że jestem do bani i to nie ma sensu i ciągle wydaje mi się,że stoję w miejscu😭.Motywuje mnie za to mój(świetny)nauczyciel i mówi mi ,że wszystko jest ok....na moim poziomie(no ale co ma innego powiedzieć?) no i moja kochana żona,która mi mówi..."grasz dużo lepiej niż na początku"🤣🤣🤣.
Nie uczyłem się niczego od wielu wielu lat i już głowa też nie ta,więc nie idzie tak szybko jak sobie bym tego życzył i jak to sobie wyobrażałem.Zresztą szczerze mówiąc myśłem,że gra na saksofonie nie jest aż tak trudna.Tym bardziej mam większy szacunek i podziw dla chłopaków ,których słucham ioglądam na youtubie jak wymiatają na saksofonie.Aż nieraz mam ciary!
Dziękuję raz jeszcze Marku za twój wpis,pocieszyłeś mnie tym,że...tobie też nie idzie tak szybko(jak byś chciał)😄😄😄.
Pozdrawiam .


Nie czytasz ze zrozumieniem Wink Sam stwarzasz sobie ograniczenia i robisz założenia że za tyle a tyle czasu nie zagrasz jak Krzysztof Ś. Nadszedł czas żeby wywalić ten toksyczny nawyk jakim jest stwarzanie sobie sztucznych barier w swoim mózgu czy też podświadomości że czegoś nie osiągniesz. Przyswajanie wiedzy, stawanie się nierozerwalną częścią tej materii nie jest proporcjonalne do czasu i nigdy nie będzie. Każdy mózg pracuje tak samo, od Ciebie zależy czy wejdzie na wyższe obroty. Ja ćwiczeń nigdy nie gram z nut, to jest ogromny błąd bo nigdy nie robi się progresu. Jedyny plus z tego jest taki że ćwiczysz czytanie nut ale nie rozumiesz tego co grasz, a jak rozumiesz to zajmuje Ci to parę sekund niż tysięczne sekundy. Ja na zajęciach z nauczycielami nigdy nie korzystałem z nut. Zawsze kazano mi powtórzyć to co sami zagrali. Potem to analizowałem i sprawdzaliśmy czy pokrywa się to z koncepcją nauczyciela. Następnie robiłem notatkę zapisując wszystko w formie znaków graficznych oraz zrozumiałych dla mnie zapisów oznaczających przewroty, permutacje itp. Kluczem do osiągnięcia progresu było upraszczanie myślenia na temat rzeczy bardzo zaawansowanych czy też złożonych z kilku koncepcji. Sprawdzaniem czy coś dobrze zrozumiałem było granie tych samych fraz o dany interwał który profesor powiedział w trakcie. Robiło się to oczywiście z podkładami. Gdy już wszystko siedziało jak trzeba to zaczynała się zabawa z modulacją, podmienianiem koncepcji, zmianą kierunkowości frazy, przesuwaniem frazy względem progresji akordowej. Oczywiście równocześnie ćwiczyło się artykulację, dynamikę, różnego rodzaju timing. Najważniejsze rzeczy w muzyce jazzowej jak i rozrywkowej to przede wszystkim sposób budowania frazy, passingi, targety, już nie wspominając o słynnej synkopie Smile Dla pocieszenia można powiedzieć że wszystko opiera się na podstawach (fundamentach). Łącząc dwie podstawy wychodzi nam coś złożonego i brzmi bardzo zaawansowanie, a tak na prawdę po właściwej analizie można zauważyć że to są dwie banalne koncepcje - rzeczy które ćwiczyliśmy jak zaczynaliśmy przygodę z saksofonem. Jak to ktoś powiedział - to tylko 12 dźwięków. Na przykład o pentatonice na danym akordzie należy myśleć dualistycznie: jako o osobnej skali złożonej z 5 dźwięków oraz jako o konkretnych składnikach na danym akordzie. Dzięki takiemu dualistycznemu myśleniu możemy się wsłuchać w brzmienie poszczególnych składników akordu jak również świadomie podkreślać jego najważniejsze składniki jak np. tercje i septymy które w danym przypadku nie muszą być składnikiem pentatoniki którą używamy ale tworzą rodzaj approach notes.

Jeśli chodzi o saksofon Yamaha 32 to jest to model półprofesjonalny często spotykany na Akademiach Muzycznych w tamtych latach i bardzo ceniony. Jeśli to model sprzed 2000 roku to jest on produkcji Japońskiej i może śmiało konkurować ze współczesnymi saksofonami serii pro. Jak się z niego ściągnie lakier, włoży metalowe rezonatory to MK VI z 1976 może iść na półkę bo nie ma różnicy a po co przepłacać 20 tys. zł? Wink

Nowy saksofon nigdy nie będzie motywacją do ćwiczenia bo każdy z nich traci prędzej czy później szczelność i wymaga drobnych regulacji mechaniki. O niuansach barwy można się wypowiadać jak potrafimy na instrumencie zagrać trzy pełne oktawy. Ludzie zmieniają instrumenty a okazuje się że brzmią tak samo. Czy kupno wyścigowego samochodu sprawi że w szybkim czasie staniemy się lepszymi kierowcami? Albo efekt będzie raczej odwrotny? Często spotyka się ludzi co kupują ustnik za 3-4 tys. zł no i nie odpala im, piszczy, ma dziwne przydźwięki. Jak się wybiera ustnik mistrzowski to trzeba się liczyć z tym że jest on zarezerwowany dla osób którzy mają w pełni otwartą krtań, mają nad nią całkowitą kontrolę, aparat zadęcia jest wręcz książkowy. O barwie dźwięku decydują dziesiąte milimetra przy kącię natarcie dolnej wargi na stroik. Jest wielu saksofonistów którzy wprowadzają strumień słupa powietrza pod złym kątem i nawet najlepszy ustnik czy saksofon w tym nie pomogą jeśli nie będziemy trenowali stopnia otwarcia krtani dzięki której zmienia się również kąt natarcia dolnej wargi na stoik. Rozwijają się mięśnie o których nie mieliśmy pojęcia co czyni nasze brzmienie bogatszym a tym samym wyrazistszym. Ja gram cały czas na tym samym saksofonie jaki mam od samego początku. Moje brzmienie przez te 4 lata zmieniło się o 180 stopni. A wszystko tkwi w ćwiczeniach na otwarcie krtani i ciągłym myśleniu o optymalnym ustawieniu dolnej wargi w taki sposób żeby każdy rejestr saksofonu współgrał z innymi. Im więcej o tym myślimy tym bardziej przyzwyczajamy nasz aparat zadęcia do optymalnego ustawienia. Z czasem coraz bardziej nabijamy dolną wargę i rozwijamy mięśnie okrężne ust dzięki czemu nie mamy już problemów z utrzymaniem strojącej wysokości dźwięku.

Ostatnia bardzo ważna rzecz to nie szukanie na siłę usprawiedliwień typu: Mam 50 lat więc zapytam kogoś w tym wieku czy też ma problemy z nauką gry na instrumencie.

Ciężko też jest ocenić jaki poziom mamy, czy są jakieś poziomy. Im głębiej w las tym więcej szczegółów wyłapujemy. Teraz się fascynujesz Panem Krzysztofem Ś. a potem możesz zauważyć że to jednak nie jest wykonanie które ścina z nóg Very Happy Też tak miałem, fascynowałem się kimś a potem po dwóch latach słucham znowu i stukam się w głowę że byłem takim gościem który nie wyłapywał takich niuansów które są do poprawy. Pan Krzysztof Ś. słychać że jest po klasyce, nawet nie muszę sprawdzać bo to słychać - tylko w 10% ale jednak. Jeśli chcesz wiedzieć co to znaczy wykonanie które ścina z nóg to posłuchaj tego: https://www.youtube.com/watch?v=oaWQnK65VIw


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ArcusDi dnia Pią 15:59, 15 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek222




Dołączył: 14 Wrz 2017
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębica

PostWysłany: Pią 15:31, 15 Paź 2021    Temat postu:

Cytat:
Ja ćwiczeń nigdy nie gram z nut, to jest ogromny błąd bo nigdy nie robi się progresu. Jedyny plus z tego jest taki że ćwiczysz czytanie nut ale nie rozumiesz tego co grasz,
Może to racja ale po co wymyślono nuty?
Cytat:
Ja na zajęciach z nauczycielami nigdy nie korzystałem z nut. Zawsze kazano mi powtórzyć to co sami zagrali. Potem to analizowałem i sprawdzaliśmy czy pokrywa się to z koncepcją nauczyciela. Następnie robiłem notatkę zapisując wszystko w formie znaków graficznych oraz zrozumiałych dla mnie zapisów oznaczających przewroty, permutacje itp.

Fajnie mieć nauczycieli, zazdroszczę Ci.
Cytat:
Też cieszę się i motywuje każdym dobrze zagranym ćwiczeniem i każdym nowym utworem,którego mam się uczyć,ale też zaraz dołuje jak na drugi dzień nic mi nie idzie.Brak mi tej cholernej cierpliwości
Tak już jest, że jednego dnia wszystko wychodzi a drugiego niewiele. Witaj w klubie. Ale to jest do pewnego czasu bo potem jest już lepiej. Kiedyś za młodych lat chodziłem do modelarni tam nauczyłem się cierpliwości. Musisz z tym sobie poradzić. Nie mamy takiego talentu jak ArcusDi więc cierpliwość jest bardzo pożądana.
Cytat:
Też mam taki szkolny skasofon altowy Yamchę 32 i też kupiłem tam gdzie ty swój ,u Slavika😁.Myśłem również o zmianie mojej yamaszki na coś lepszego(żeby się zdopingować do grania) ale chyba na moim poziomie nie zauważę zbyt dużej o ile w ogóle,różnicy.Sam już nie wiem ,może to dobry pomysł?Jak myslisz?

Nie wiem czy jest sens zmieniać saksofon to zależy od gustu. Mi nie podobał się dźwięk Yamahy więc wymieniłem na Antiguę i nie mama teraz zamiaru zmieniać na coś innego bo mam fajny ciemniejszy dźwięk, który mi się bardzo podoba a saksofony tej marki cieszą się na zachodzie dobrą opinią. A jest jeszcze ustnik i stroik, które mają wpływ na barwę. Yamahy to bardzo dobre saksofony i jeśli tylko odpowiada Ci sound to nie ma sensu zmieniać gdyż po zmianie znowu będziesz się przyzwyczajał do nowego saksofonu. Ja miałem Yamahę przez półtora roku i nie było żadnych problemów z saksem. Motywację do gry nie wzmocni inny saksofon a może być wręcz przeciwnie. Mi długo zeszło z przestawieniem się na Antiguę niby to samo ale jednak nie całkiem. Tak więc decyzja należy do Ciebie. Powodzenia i dużo cierpliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.sax.fora.pl Strona Główna -> Forum dla początkujących Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin