|
www.sax.fora.pl forum saksofonowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kuba
Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pieszyce
|
Wysłany: Czw 18:36, 01 Gru 2011 Temat postu: rytmika |
|
|
Więc tak dowiedzialem sie dzisiaj, ze z tym sie tzreba urodzic nie da sie tego nauczyc, i ogolnie nawet jak by sie dalo to juz jest dla mnie za późno. Chodzi mi mianowicie o rytmike, gre z metronomem i jak to w orkiestrach bywa gre z tzw. "nogą". Mam poprostu ogromne problemy z wyliczaniem się. Mój nauczyciel oczywiście jest za tym zeby grać "na ucho", pomijam tez fakt ze jest klarnecistą ;p no ale takie warunki prowincjonalnej orkiestry? Macie może jakieś rady, cwiczenia etc. jak poradzić sobie z wycwiczeniem rytmik (w ogole dobrze to nazywam?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Czw 20:14, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś sprawdzał Twoją rytmiczność? Czy jest dla Ciebie jakiś problem słuchająć jakiegoś utworku, pukać do rytmu ???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:14, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Zapisz się z dziewczyną/żoną na kurs tańca. To pomaga
A poważniej, rytmu, jak każdej innej rzeczy można sie nauczyć i chyba wiek tu nie gra roli. Dobrze, że nauczyciel zwraca uwagę na rytm i nie ma tu znaczenia jakiego uczy instrumentu. Przy solo można pływać z rytmem i nazwac to interpretacją. Ale siedząc z orkiestrą trzeba grać jak orkiestra, w takim samym stroju i z tym samym pulsem.
Oczywiście trudno trzymac rytm, jak ma się trudności z utworem, czy gra się go z orkiestrą avista. Dlatego nauke rytmu utworu należy rozpoczynac w dużo wolniejszym tempie, gdy ma sie już przeczytane poszczególne dźwięki. Osobiście uważam uczenie sie rytmu na ucho za niezbyt szczęśliwą metodę. Górniakowa coś tam zaśpiewała, mam to w uszach i próbuję zagrać jak ona. Nie tędy droga. Przydatne jest narzędzie: metronom, stukanie stopą, liczenie. Ważne by zacząć na tyle wolno, by panować nad tym czy dźwięk przypada gdy stopa uderza w podłogę, czy jest w górze. W miarę jak wychodzi przyspieszamy stopniowo do normalnego tempa. Jak już tak opanujemy np takt 4/4 stukając ćwierćnuty zmieniamy metode i zaczynamy go wystukiwać półnutami, czyli 2/2. Jak to zacznie wychodzić pozostaje już mały kroczek by sie rozkołysać i poczuć puls utworu
3/4 początkowo stukamy na 3, później na jeden. 6/8 początkowo na sześć, później na dwa i podobnie z innymi. No chyba, że chcesz zagrać zorbę w 7/8 i też wyjdzie Ci super, jeżeli wcześniej nauczysz sie ja zatańczyć LOL
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Czw 21:23, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ja jestem zdania że rytmu nie można sie nauczyć, w zaden sposób, z tym albo człowiek sie rodzi, albo nie. Arytmiczność zaczyna być w ostatnich czasach jakąś wadą genetyczną, takiej ilości osób tańczących na zabawach kompletnie bez poczucia rytmu jaką widuje się ostatnio nigdy w życiu nie widziałem. Bywa ża na weselu gdzie bawi się 100 osób, rytmicznie tańczą 2-3 pary, natomiast zdecydowana większośc młodego pokolenia po prostu nie ma pojęcia co to RYTM. Wiele pracy włożyłem i wiele metod wyprubowałem w kwestii rytmiki i niestety bezskutecznie.
Mam kolegę który nie mając poczucia rytmu 30 lat temu postanowił że bedzie grał na perkusji, całe życie temu poswięcił i najlepsze możliwe materiały edukacyjne, duzo by o tym przypadku pisac, ale niestety nie jest w stanie prostego walczyka zagrac rytmicznie.
Rytm się czuje lub NIE. Jesli ktoś nie czuje rytmu, nigdy muzykiem nie będzie, przykre, ale prawdziwe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bmvip dnia Czw 21:33, 01 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:51, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Masz sporo racji.
Ja jednak uważam, że rytm jestna tyle zjawiskiem pierwotnym, że każdy ma go w sobie. Czasem trudno do niego dotrzeć i kończy się na detoksie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Czw 22:08, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Teddy napisał: | Masz sporo racji.
Ja jednak uważam, że rytm jestna tyle zjawiskiem pierwotnym, że każdy ma go w sobie. Czasem trudno do niego dotrzeć i kończy się na detoksie. |
Też tak uważam, ale mózg człowieka jest tak dziwnie skonstruowany, że w odpowiednim okresie życia przyswaja konkretne rzeczy, natomiast po jakimś czasie zamyka się na przysfajanie czeogoś, a natomiast potrafi lepiej udoskonalać przysfojone już podstawy.
Jakiś czas temu oglądałem na Dicavery niesamowity film, o dzieciach które zostały wychowane przez zwierzęta i w wieku 8-12 lat, znaleźli się pod opieką ludzi, pod opieką najlepszych fachowców, którzy dokładali wszelkich starań by pomóc tym młodym ludziom powrócic do cywilizacji. Okazało się że tych ludzi w żaden sposób nie idzie nauczyć ludzkiej mowy. Przyczyną jest właśnie to że umiejetność mówienia człowiek przysfaja w wieku 3-5 lat potem jakaś część mózgu przestaje być po prostu aktywna. W odniesieniu do tego uważam, że błędne metody, lub brak metod nauczania rytmiki u małych dzieci po prostu skutkuje właśnie brakiem poczucia rytmu. To że dziś ogromna część młodego pokolenia nie wie co to rytm i taniec jest wynikiem braku lekcji wychowania muzycznego przez wiele lat w szkołach i przedszkolach i jest to proces nie odwracalny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kuba
Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pieszyce
|
Wysłany: Czw 23:15, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Wyjaśnię że nie jestem całkiem arytmiczny bo ja z orkiestrą gram (będzie tego z rok). Mam jednak z rytmiką poważne problemy, a wydaje mi się że jest to raczej ważne.
Co do samej metody nauki jaką stosuje się w mojej orkiestrze to mam co do niej poważne wątpliwości. Nie stać mnie na prywatne lekcje więc nie mam wyboru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:44, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
bmvip napisał: | ... błędne metody, lub brak metod nauczania rytmiki u małych dzieci po prostu skutkuje właśnie brakiem poczucia rytmu. To że dziś ogromna część młodego pokolenia nie wie co to rytm i taniec jest wynikiem braku lekcji wychowania muzycznego przez wiele lat w szkołach i przedszkolach i jest to proces nie odwracalny. |
Święte słowa... choć czasem trudno się z tym pogodzić. Człek by sięgał do gwiazd, a tu łupie w krzyżach. Szczęściem dobrym rocznikom (jak mój) komuna zapewniła ogólnorytmiczny rozwój
Nie chciałbym zniechęcać ludzików. Możliwe, że już umysł osiemnastolatka nie poczuje pulsu, jeżeli nie nauczył się tego od dziecka. Wierzę jednak, że może wyuczyć się timingu na tyle, by zagrać z powodzeniem w bigbandzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Pią 0:02, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
kuba napisał: | Wyjaśnię że nie jestem całkiem arytmiczny bo ja z orkiestrą gram (będzie tego z rok). Mam jednak z rytmiką poważne problemy, a wydaje mi się że jest to raczej ważne.
Co do samej metody nauki jaką stosuje się w mojej orkiestrze to mam co do niej poważne wątpliwości. Nie stać mnie na prywatne lekcje więc nie mam wyboru. |
Zasada jest prosta, osoby w dość znacznym stopniu arytmiczności są owszem w stanie zagrać w orkiestrze naogół pierwsze głosy, czyli poprostu melodię i to tylko wyłącznie z towarzyszeniem innych grających obok.W orkiestrach raczej wogóle brak metod kształcenia, ja bym to raczej nazwał śmiesznymi sposobami trąbienia przez muzykantów. Nie odpowiedziałeś na pytania:
Czy ktoś sprawdzał Twoją rytmiczność?
Czy potrafisz wystukać rytm słyszanej melodii?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kuba
Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pieszyce
|
Wysłany: Pią 13:46, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
1. nie nigdy nikt nie sprawdzał moich umiejętności muzycznych, chociaż moja nauczycielka w gimnazjum i podstawówce mówiła że nie mam talentu (i ogólnie zajmowała się zniechęcaniem mnie do gry, z wykształcenia jest/była plastyczką więc jej zdanie nigdy nie miało na mnie wpływu)
2. wydaje mi się że tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Pią 13:50, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
kuba napisał: | 1. nie nigdy nikt nie sprawdzał moich umiejętności muzycznych, chociaż moja nauczycielka w gimnazjum i podstawówce mówiła że nie mam talentu (i ogólnie zajmowała się zniechęcaniem mnie do gry, z wykształcenia jest/była plastyczką więc jej zdanie nigdy nie miało na mnie wpływu)
2. wydaje mi się że tak |
Poproś jakiegoś muzyka by to naprawdę sprawdził, bo jeśli jesteś w dużym stopniu arytmiczny, to po prostu szkoda Tojego czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szybki1
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 23:34, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
bmvip napisał: | Przyczyną jest właśnie to że umiejetność mówienia człowiek przysfaja w wieku 3-5 lat potem jakaś część mózgu przestaje być po prostu aktywna. W odniesieniu do tego uważam, że błędne metody, lub brak metod nauczania rytmiki u małych dzieci po prostu skutkuje właśnie brakiem poczucia rytmu. . |
A już chciałem wydać opozycyjną opinie iż rytm da się wyćwiczyć na podstawie mojego doświadczenia ze szkoły muzycznej gdzie nie pamiętam by była jakaś osoba arytmiczna ale zdałem sobie sprawę, że przypadało to na okres podstawówka i gimnazjum z czego w pierwszych klasach mieliśmy nawet taki przedmiot jak rytmika a biorąc pod uwagę, że byłem wtedy mały to za warunkowało wyćwiczenie rytmu.
Czyli reasumując jeżeli dobrze zrozumiałem rytm jest aspektem który można wyćwiczyć tylko w odpowiednim wieku.
Cóż nadzieja dla wielu umiera ostatnia a jak wiadomo od każdej reguły są wyjątki, tylko czekać aż ktoś dorosły swoim przykładem to obali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Pią 23:57, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Mnie jeszcze nie zdarzył sie taki przypadek by wśród osób arytmicznych w wieku 9 -15 lat w jakikolwiek sposób udało się przywrócić rytmiczność, nawet w przypadkach bardzo dużego zaangażowania ze strony ucznia, doskonałych materiałów edukacyjnych itp. Jeśli nawet takie sympomy występowały to okazywało się że dot. one najczęściej wyłącznie kilku ciężką pracą wyuczoych melodyjek w bardzo prostym rytmie, natomiast utwory bardziej skomlikowane, lub synkopowane są niestety całkowicie nie przysfajalne, nawet zagadnienie trioli cwierćnutowej jest problemem nie do opanowania Być może wśród kolegów są osoby które miały okazję spotkać się z przypadkiem zwalczenia arytmiczności i znają jakieś nie konwecjonalne metody wyleczenia tego zjawiska, ja niestety NIE!
Jak już wcześniej wspomniałem jest to w ostatnich latach zjawisko ogólno społeczne, które w dość uciążliwy sposób utrudnia życie:
1.Odbiór i słuchanie muzyki
2.Brak możliwości czerpania przyjemności z wykonywania muzyki w jakikolwiek sposób
3. TANIEC - w wykonaniu takich osób jest czymś na co patrzy się z politowaniem, a grając lepiej wogóle nie patrzeć, bo po prostu wybija z rytmu
4.Również kariera zawodowa, wymagająca np.obsługi maszyn, czy urzadzeń wymagających powtarzalności w działaniu wiąrze się bezpośrednio z rytmicznością
Reasumując, system szkolnictwa początkowego ostatniej dekady, eliminując wychowanie muzyczne wyrządził ogromnej części społeczeństwa wielką krzywdę. A rodzice którzy chcą za wszelką cenę ze swoich arytmicznych dzieci zrobić na siłę muzyków jeszcze bardziej je unieszczęśliwiają.
Kolega kuba na pytanie czy umie wystukać rytm słyszanej melodii odpowiedział "wydaje mi się że tak" w muzyce ,a dokładnie w rytmice, nie ma pojęcia "wydaje mi się" rytm się czuje , lub nie. Można nie umieć grać, lub śpiewać, ale rytm wybić umieć trzeba i do tego należy być na 100% pewnym, że ten rytm jest prawidłowy. Można nie wiedzieć czy jest to na 3/4 ,4/4 czy 6/8 ale niestety trzeba go umieć wystukać, biorąc pod uwagę fakt że grasz rok czasu w orkiestrze, nie powinno to stanowić jakiegokolwek problemu. Proszę zauważyć że osób które tego nie potrafią do szkoły muzycznej nie przyjmuje się, dlaczego ??? - bo od wieków wiadomo, że tego nauczyć się po prostu nie uda!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bmvip dnia Sob 3:07, 03 Gru 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:14, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Wrócę do tego, że poczucie rytmu jest pierwotną umiejętnością człowieka.
Zgodzę się, że w procesie ewolucji zatraca się ta umiejętność.
Dołączam się do krytyki systemu edukacji.
Napiszę tak:
- jedni rodzą się z poczuciem rytmu, inni nie - to arytmiczni,
- osobę arytmiczną w wieku dziecięcym można nauczyć wyczucia rytmu.
- dorosła osoba arytmiczna ma przeklepane;-)
Ale ja na to nałożę pasję, zainteresowania i postawię taką tezę:
Osoba arytmiczna nie pasjonuje się muzyką.
Bo jak może polubić coś, co sprzeczne jest z jej naturą?
Spróbujcie zaobserwować gromadkę dzieci, gdy w tle gra muzyka: jedne będą tańczyć i śpiewać, inne siądą w kącie i będą układać klocki.
Możliwe, że te przy klockach są arytmiczne, a te które tańczą urodziły się z poczuciem rytmu. Ale też całkiem prawdopodobne, że dzieci tańczące lubią muzykę, a te przy klockach nie. I te tańcząc, poprzez zabawę, uczą się nieświadomie poczucia rytmu.
Patologią są chorzy na ambicję rodzice, którzy zabierają dzieci od klocków i zawożą na lekcje gry - nie patrząc czy mają poczucie rytmu i czy choć trochę lubią muzykę.
Pora na wniosek:
Osoby pasjonujące się muzyką mają wrodzone, bądź wyuczone w dzieciństwie poczucie rytmu.
I jeżeli ktoś będąc osobą dorosłą bierze się za nauke gry znaczy to mniej więcej tyle, że muzyka tkwiła w nim od dzieciństwa. I nawet jeżeli urodził się dzieckiem arytmicznym, to fakt, że lubi muzykę sprawił, że we wczesnym dzieciństwie przez zabawę nauczył się wyczucia rytmu.
Mam znajomego, który po 40-stce radykalnie zmienił swoje życie. Zapuścił włosy, zamienił garnitur na kangurkę, wrzucił luz. Posklejał rodzinę i kupił sobie bongosy. Po roku nauki wybija już takie łamańce, że przy nim sam zastanawiem się czy to ja czasem nie jestem arytmiczny. Nie wiem skąd wzięły mu się te bongosy, on sam też nie umie odpowiedzieć, tylko tyle, że był bliski zapracowania się na śmierć i coś w nim pęknęło. Wcześniej nie miał żadnej styczności z praktyczną formą wykonywania muzyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Sob 12:01, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Z poczuciem rytmu praktycznie z drobnymi wyjątkami rodzimy się wszyscy, jednak umiejetność (zdolność) ta jeśli w odpowiednim czasie nie zostanie wykształcona po prostu bezpowrotnie zanika.
Pasjonowanie się muzyką jest nie tylko pobudzoną potrzebą danej osoby, ale znacznie częściej jest modą, chęcią zaimponowania, jakimś innym sposobem na życie itp., i nie musi pokrywać się z naturalnymi potrzebami danej osoby. Z mojej obserwacji wynika że osoby arytmiczne słuchajace muzyki skupiają swoją uwagę wyłącznie na tekście piosenki, bo cała reszta tzn.harmonia,melodia i rytm są dla nich trudno przysfajalne.
Wystarczy spytać osób arytmicznych jakiej muzyki słuchają
Poczucie rytmu i słuch można wykształcić u każdego dziecka w wieku 3-6 lat,potem jest to już trudne choć nie,niemożliwe, natomiast po 9 roku życia jest to już całkowicie niewykonalne. Nic mi nie wiadomo by ktokolwiek wymyślił jakąś cudowną metodę, natomiast wiem że arytmiczność jeszcze bardziej się z wiekiem pogłębia.
Jeśli kobieta ma 150 cm. wzrostu, to nigdy nie zostanie modelką, choćby pragnęła tego z całej siły, w wielu zawodach i pasjach potrzebne są predyspozycje i zdolności i same chęci tego nie załatwią. Natomiast osoby które są pozbawione pewnych zdolności, mają za to wykształcone inne predyspozycje, cała sztuka polega na tym by je odkryć
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bmvip dnia Sob 12:24, 03 Gru 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|