|
www.sax.fora.pl forum saksofonowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sosegado
Dołączył: 05 Paź 2020
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kutno
|
Wysłany: Sob 9:00, 17 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
Ajgor napisał: | Powiem tak: Jeśli chodzi o naukę, to ZWŁASZCZA na samym początku wymagany jest nauczyciel. Nie czekaj, aż nauczysz się źle, tylko pierwsze kroki skieruj do kogoś, kto Ci pokaże, jak dmuchać. Bardziej CI się to przyda teraz - na samym początku, niż później. |
Pierwszą lekcję mam w czwartek. Jak na razie próbuję zadąć w sam ustnik zamocowany do szyjki. Jakiś dźwięk wychodzi - ale tak na prawdę nie wiem jaki on ma być. Znalazłem aplikacje (Stroik-Saksofon), która słucha saksofonu i podaje częstotliwość dźwięku.
I teraz pytanie - jaki dźwięk powinien wydawać sam ustnik - u mnie było coś koło A5 - nie wiem co o tym sądzić???
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sosegado dnia Sob 9:01, 17 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:22, 17 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
W tym ćwiczeniu (ustnik na szyjce) chodzi o umiejętność oddychania, dmuchania, układu ust (embouchure), pracy krtani. Dźwięk powinien być stabilny, utrzymana głośność i wysokość na tym samym poziomie przez cały czas emisji.
Na saksofonie altowym, na ustniku z szyjką oczekiwanym dźwiękiem jest e4 (strój koncertowy), bądź cis2 w notacji dla saksofonu altowego.
Celem jest stabilny dźwięk, a nie jego wysokość. Więc jak wychodzi coś między e4 i f4 to też dobrze, byle za bardzo nie pływało.
Równie dobre do tych ćwiczeń są różnego rodzaju dmuchawki, utrzymanie piłeczki pingpongowej na tej samej wysokości dmuchając w górę, rurka w szklance wody, kartka utrzymana dmuchaniem na pionowej ścianie...
Podczas takich ćwiczeń budujesz świadomość jak kontrolować to dmuchanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Teddy dnia Sob 12:28, 17 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sosegado
Dołączył: 05 Paź 2020
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kutno
|
Wysłany: Sob 12:49, 17 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
Teddy napisał: |
Na saksofonie altowym, na ustniku z szyjką oczekiwanym dźwiękiem jest e4 (strój koncertowy), bądź cis2 w notacji dla saksofonu altowego.
Celem jest stabilny dźwięk, a nie jego wysokość. Więc jak wychodzi coś między e4 i f4 to też dobrze, byle za bardzo nie pływało.
|
A jaki dźwięk powinien wychodzić z ustnika na szyjce dla tenoru - zapomniałem powiedzieć, że mój saksofon jest tenorowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:55, 17 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
sosegado napisał: | Teddy napisał: |
Na saksofonie altowym, na ustniku z szyjką oczekiwanym dźwiękiem jest e4 (strój koncertowy), bądź cis2 w notacji dla saksofonu altowego.
Celem jest stabilny dźwięk, a nie jego wysokość. Więc jak wychodzi coś między e4 i f4 to też dobrze, byle za bardzo nie pływało.
|
A jaki dźwięk powinien wychodzić z ustnika na szyjce dla tenoru - zapomniałem powiedzieć, że mój saksofon jest tenorowy. |
Ja bym się nie zastanawiał nad wysokością dźwięku jaki wydobywasz, na samym ustniku z fajką jak i bez można zagrać np. jedną oktawę skalę chromatyczną lub zwyczajnie durową. Jednak na ten moment masz wydobywać obojętnie jaki dźwięk. Pamiętaj że masz dosłownie ziewać próbując wydobyć dźwięk (wtedy głośnia jest maksymalnie otwarta), dzięki tej technice wszystkie rejestry w saksofonie są wyrównane bez względu na to czy grasz na saksofonie za 1000 zł albo za 20 tys. i więcej. Warto ćwiczyć przed lustrem stojąc trochę bokiem żeby widzieć mniej więcej prawidłowy kąt położenia ustnika żeby potem nie było zaskoczenia że po założeniu saksofonu nagle ustnik jest o wiele niżej niż na nim ćwiczyliśmy z samą fajką. Cały czas pamiętaj o braniu wdechu używając do tego przepony (efekt napełniania szklanki). Zamiast używać przyrządów do ćwiczenia oddechu to lepiej go ćwiczyć z samym ustnikiem lub z fajką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teddy
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:24, 17 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
Dla saksofonu tenorowego na ustniku z szyjką oczekiwanym dźwiękiem jest es4 brzmiące.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Menthor30
Dołączył: 14 Lut 2013
Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódzkie
|
Wysłany: Nie 10:39, 18 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
sosegado napisał: | Menthor30 napisał: | sosegado napisał: | Witam wszystkich serdecznie. Instrument już kupiłem - Saksofon tenorowy LaFleur Imported by Boosey & Hawkes London - ponieważ sprzedający twierdził, że instrument jest po kapitalnym remoncie, a ja się na tym zupełnie nie znam - odwiedziliśmy dziś serwis saksofonów w Łodzi. Pan stwierdził, że instrument jest w bardzo dobrym stanie i spokojnie mogę zaczynać naukę. Jestem z Kutna.
Nie wiem jakie to będzie granie? - jaka to będzie muzyka? - czas pokaże. Nie sądzę aby miało to być disco-polo.
Na pewno będę odzywał się na tym forum - ale to dopiero za jakiś czas - sadzę, że potrzebuję minimum roku aby to co zagram przypominało muzykę.
Fajnie by było zebrać grupkę saksofonistów i pograć tak trochę.... |
Hej , gdzie byłeś w serwisie w Łodzi ? może u Darka Dudka - Ventus ?
ja mieszkam nie daleko Łodzi w sumie Kutno też w miarę blisko więc może kiedyś będzie można się umówić gdzieś w Łodzi wynająć salkę i pograć trochę ewentualnie zapraszam do siebie Pozdr. |
Dokładnie tak - u Pana Darka. Ale w sprawie umawiania się to bardzo chętnie ale jeszcze trzeba dużo czasu abym od zera się oderwał. Dopiero udało mi się wydobyć pierwszy dźwięk z ustnika a co tu mówić o graniu. Będę pamiętał i z przyjemnością odezwę się jak moje granie zacznie przypominać muzykę. |
To bede czekał , jak coś pisz bez problemu , będziesz chciał spróbowac na alcie czy barytonie, tenorka też jakiegos posiadam zapraszam serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Menthor30 dnia Nie 10:42, 18 Paź 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sosegado
Dołączył: 05 Paź 2020
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kutno
|
Wysłany: Śro 19:00, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Słabo mi to idzie.... Jestem po chyba 5 lekcji i zaczęły się kłopoty. Uczę się zgodnie ze "Szkołą na saksofon" . Lewa ręka - trochę opanowałem - nawet byłem z siebie dumny, że ostatnie 3-linijkowe ćwiczenie mogę zagrać bez pomyłki. Oczywiście problemy z rytmem. Ustawiam sobie metronom w komórce (4/4) i go nie słyszę ( jak patrzę na niego - to nie patrzę na nuty kuźwa). Próbowałem założyć słuchawkę na jedno ucho - ale i tak bardzo trudno utrzymać mi rytm. Ściskam wargą stroik - nauczyciel mówi, że zamykam dźwięk. Pokazał mi i rzeczywiście jak rozluźnię wargę to dźwięk jest inny - nawet ja słyszę, że pełniejszy. Ale wtedy idzie więcej powietrza i mam kłopot z dograniem taktu do końca.
A prawdziwe kłopoty zaczęły się przy prawej ręce - niskie powietrzo-żerne dźwięki. Przy dolnym c powietrze schodzi z płuc jak z pękniętej dętki kuźwa. Trochę ćwiczę przeponę ale też pracuję, zajmuję się rodzicami (94+84), pasieką, remontuję partnerce mieszkanie (wieczorami). Moje ćwiczenia to 1-1,5 godziny dziennie.Pracę zaczynam o 8.45 - jadę do firmy na 8 - 8.15 - mam tam ustnik i 30 - 40 minut dmucham długie dźwięki obserwując je na komórce i pojedyncze (takie uderzenia z przepony). W rejonie obiadu jadę do domu i tam gram na instrumencie ok. godziny. I czasem jeszcze podmucham wieczorem ( jak na razie sąsiedzi tolerancyjni). W soboty zabieram sax do firmy i tam dmucham do 2 godzin, podobnie w niedzielę 2 x po 1,5 - 2 godzin. Czy do lepszej wydolności oddechowej mogę dojść w moim wieku (60+). Czy zacznę kiedyś utrzymywać rytm???
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sosegado dnia Śro 19:03, 02 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ajgor
Dołączył: 06 Lut 2016
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:19, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Jeśli nie słyszysz metronomu, to znaczy, że masz go za cicho. Daj głośniej, i WOLNO. Ćwiczenia rób POWOLI. I staraj się grać z różną głośnością. Ważniejsze, żeby dokładnie, niż żeby szybko. Jeśli chodzi o brak powietrza, to to jest sprawa, którą trzeba wyćwiczyć. Na początku tak własnie jest,. Dźwięk wydobywa się ciśnieniem, a nie szybkością powietrza. Wyćwiczenie tego to nie jest kwestia tygodni, tylko miesięcy, albo i lat.
Normalne, że na początku idzie słabo.
Ja na początku dodatkowo miałem dolną wargę pogryzioną, że plułem krwią Ale z czasem wszystko się poukłada. Nie wolno się zniechęcać. Jeśli czujesz zmęczenie ćwiczeniem, zrób przerwę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ajgor dnia Śro 19:21, 02 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
greg
Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 200
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:49, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
@sosegado Najważniejsze na początku jest ustawienie prawidłowego oddechu przeponowego, który gwarantuje odpowiednie podparcie przeponowe dźwięku. Np. pod tym linkiem masz w miarę czytelnie opisany zestaw ćwiczeń oddechowych, które możesz czasem lekko modyfikując robić tak naprawdę w większości sytuacji i miejsc w ciągu dnia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Najważniejsze jest być cierpliwym. Najtrudniejsze jest pierwsze kilka miesięcy, początki, które trzeba po prostu przetrwać i się nie zniechęcać.
Ćwicz dłuuugie dźwięki, nie głośno, tylko jak najdłużej, bo one jednocześnie stabilizują zadęcie, są ćwiczeniem oddechowym i nabijają wargę. Przy regularnym ćwiczeniu w takim wymiarze jak piszesz, nawet nie zauważysz jak będzie coraz lepiej.
Co do kwestii rytmicznych, to zanim zaczniesz grać na instrumencie poszczególne ćwiczenia, to ćwicz tylko samą rytmikę. W tym celu zanim weźmiesz saksofon do ręki, przy włączonym metronomie, staraj się np. na sucho kilka razy wystukać poszczególne wartości rytmiczne ołówkiem o blat stołu, jednocześnie głośno licząc zgodnie z metrum, aż opanujesz rytmikę każdego z ćwiczeń. Wtedy biorąc saksofon do ręki będzie Ci znacznie łatwiej.
No i graj w wolno. Tempo musisz tak dostosowywać, żebyś płynnie, bez błędów i zatrzymywania się lub zwalniania na trudniejszych fragmentach po drodze był wstanie zagrać każde ćwiczenie od początku do końca w jednym równym tempie. Dopiero kiedy jakieś ćwiczenia przestanie Ci sprawiać trudność, możesz przyspieszyć tempo.
Powodzenia
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez greg dnia Śro 21:56, 02 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiutek
Dołączył: 18 Gru 2021
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: Wto 7:56, 22 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Wznowię temat bo widzę że tu na tym forum nie wiele się dzieje.
Nie sądzę by ktokolwiek z piszących w temacie sam był w wieku 60+.
Prawda jest taka, że po 60-tce niestety organizm zdecydowanie słabnie, mięśnie wiotczeją, słuch tępieje itp. Generalnie nawet granie muzykom zawodowym którzy całe życie zajmowali się tą profesją staje się wielkim problemem, dlatego nie wyobrażam sobie zaczynania w tym wieku, a tym co mają taki zamiar szczerze ten pomysł odradzam.
Jeśli chcecie ludzie sobie pomuzykować na emeryturze kupcie sobie fajne klawisze, szkoda waszego zdrowia na męczenie się z saksofonem lub innym instrumentem dętym. Osobiście znam kilka takich osób które się uparły i koniecznie chciały coś osiągnąć na saksofonie, sam również trochę im pomagałem, niestety nic z tego nie wyszło, strata czasu, zdrowia i pieniędzy. Nie znam nikogo komu by się to udało - więc wniosek jest prosty.
Dziwi mnie też dlaczego nikt z seniorów którzy pisali posty z zapytaniem w kwestii początków gry na saksofonie po 60-tce nie zapytał tych wszystkich mądrych doradców o ich wiek, wydawałoby się że to kwestia podstawowa, a jednak niestety nikt nie zapytał Może z grzeczności
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misiutek dnia Wto 12:31, 22 Lut 2022, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ajgor
Dołączył: 06 Lut 2016
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:00, 22 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Bez przesady. Ja wprawdzie nie mam 60 lat, ale brakują mi raptem dwa lata, a zaczynałem nie tak dawno. I jeszcze myślę o kupnie tenoru (gram na alcie, ale z tenorem też miałem do czynienia). I znam saksofonistów (a także trębaczy), którzy są ode mnie sporo starsi i ciągle grają.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ajgor dnia Wto 16:04, 22 Lut 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiutek
Dołączył: 18 Gru 2021
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: Wto 18:19, 22 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Ajgor napisał: | Bez przesady. Ja wprawdzie nie mam 60 lat, ale brakują mi raptem dwa lata, a zaczynałem nie tak dawno. I jeszcze myślę o kupnie tenoru (gram na alcie, ale z tenorem też miałem do czynienia). I znam saksofonistów (a także trębaczy), którzy są ode mnie sporo starsi i ciągle grają. |
Czyli masz 58, myślę że za dwa lata zmienisz zdanie. Owszem w każdej regule są wyjątki i u niektórych być może procesy starzenia przebiegają nieco wolniej,ale w cuda nie wierzę, po za tym odniosłem się do rozpoczynających lub bardziej chcących rozpocząć w wieku 60+.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:46, 22 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Misiutek napisał: | Ajgor napisał: | Bez przesady. Ja wprawdzie nie mam 60 lat, ale brakują mi raptem dwa lata, a zaczynałem nie tak dawno. I jeszcze myślę o kupnie tenoru (gram na alcie, ale z tenorem też miałem do czynienia). I znam saksofonistów (a także trębaczy), którzy są ode mnie sporo starsi i ciągle grają. |
Czyli masz 58, myślę że za dwa lata zmienisz zdanie. Owszem w każdej regule są wyjątki i u niektórych być może procesy starzenia przebiegają nieco wolniej,ale w cuda nie wierzę, po za tym odniosłem się do rozpoczynających lub bardziej chcących rozpocząć w wieku 60+. |
Wszystko zależy od tego czy ktoś wcześniej grał na jakimś innym instrumencie muzycznym i ma to coś co nazywa się ponadprzeciętną muzykalnością. Świetnie współpracuje się z osobami dla których sport jest nieodłączną częścią ich życia. Oni nie jedzą śmieciowego jedzenia, regularnie mają trening siłowy na siłowni lub jego odmiany współgrające z ich docelową dyscypliną sportową którą trenowali całe życie amatorko lub na poziomie zawodowym. Uwielbiam takie osoby bo niczego nie odkładają na później. Poza tym przez tyle lat nauczyli się słuchać swojego organizmu i świadomie potrafią kontrolować wiele aspektów gry na saksofonie która nie różni się wiele od trenowania jakiejś dyscypliny sportowej. Dzisiaj trening siłowy dla saksofonistów bez względu na wiek to już konieczność. Wymusza on prawidłową postawę ciała oraz pracę przepony co stanowi idealny zestaw ćwiczeń pomocniczych w budowaniu potężnego i maksymalnie skoncentrowanego dźwięku. Minusem tego wszystkiego jest znalezienie wzorców ruchowych które dla każdego z nas są kwestią indywidualną. Można też trenować z samymi gumami, drążkami czy też pokonując własny opór ciała. U saksofonistów bardzo często wysiada kręgosłup w różnych jego odcinkach. Nawet się śmieję że saksofonista musi wykonywać identyczny trening siłowy co kierowca F1
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ArcusDi dnia Wto 20:48, 22 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiutek
Dołączył: 18 Gru 2021
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: Śro 7:25, 23 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
ArcusDi napisał: | Misiutek napisał: | Ajgor napisał: | Bez przesady. Ja wprawdzie nie mam 60 lat, ale brakują mi raptem dwa lata, a zaczynałem nie tak dawno. I jeszcze myślę o kupnie tenoru (gram na alcie, ale z tenorem też miałem do czynienia). I znam saksofonistów (a także trębaczy), którzy są ode mnie sporo starsi i ciągle grają. |
Czyli masz 58, myślę że za dwa lata zmienisz zdanie. Owszem w każdej regule są wyjątki i u niektórych być może procesy starzenia przebiegają nieco wolniej,ale w cuda nie wierzę, po za tym odniosłem się do rozpoczynających lub bardziej chcących rozpocząć w wieku 60+. |
Wszystko zależy od tego czy ktoś wcześniej grał na jakimś innym instrumencie muzycznym i ma to coś co nazywa się ponadprzeciętną muzykalnością. Świetnie współpracuje się z osobami dla których sport jest nieodłączną częścią ich życia. Oni nie jedzą śmieciowego jedzenia, regularnie mają trening siłowy na siłowni lub jego odmiany współgrające z ich docelową dyscypliną sportową którą trenowali całe życie amatorko lub na poziomie zawodowym. Uwielbiam takie osoby bo niczego nie odkładają na później. Poza tym przez tyle lat nauczyli się słuchać swojego organizmu i świadomie potrafią kontrolować wiele aspektów gry na saksofonie która nie różni się wiele od trenowania jakiejś dyscypliny sportowej. Dzisiaj trening siłowy dla saksofonistów bez względu na wiek to już konieczność. Wymusza on prawidłową postawę ciała oraz pracę przepony co stanowi idealny zestaw ćwiczeń pomocniczych w budowaniu potężnego i maksymalnie skoncentrowanego dźwięku. Minusem tego wszystkiego jest znalezienie wzorców ruchowych które dla każdego z nas są kwestią indywidualną. Można też trenować z samymi gumami, drążkami czy też pokonując własny opór ciała. U saksofonistów bardzo często wysiada kręgosłup w różnych jego odcinkach. Nawet się śmieję że saksofonista musi wykonywać identyczny trening siłowy co kierowca F1 |
Owszem, mozesz sobie pofantazjować o treningach siłowych,zdrowym odżywianiu itp. takich osób jest bardzo mało, ja napisałem że nie u wszystkich procesy starzenia przebiegają tak samo, ale różnice są nie wielkie. Prawda jest taka, że opanowanie saksofonu to 3-4 lata solidnych ćwiczeń,co daje nam wynik wieku 70- , skoro mięśnie szczękowe i wargowe i stale grającego muzyka 60+ wytrzymują 30% tego co kilka lat wcześniej, łatwo zrozumieć jaki będzie efakt za kolejnych kilka lat. Dlatego ludziom rozsądnym w wieku 60+ ODRADZAM ! Warto zająć się muzykowaniem,ale na klawiszach,może gitarce, to może być przyjemne i bardzo pożyteczne, ale jakikolwiek instrument dęty w tym wieku jest skazany na niepowodzenie. Każdy instrumentalista dęciak będący w tym wieku zapytany o rozpoczynanie w wieku 60+ powie dokładnie to samo, jedynie inne opinie pisane tu na forum są dziełem osób w znacznie młodszym wieku, czyli nie mających tak naprawdę wiedzy praktycznej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misiutek dnia Śro 7:26, 23 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:14, 23 Lut 2022 Temat postu: |
|
|
Misiutek napisał: | ArcusDi napisał: | Misiutek napisał: | Ajgor napisał: | Bez przesady. Ja wprawdzie nie mam 60 lat, ale brakują mi raptem dwa lata, a zaczynałem nie tak dawno. I jeszcze myślę o kupnie tenoru (gram na alcie, ale z tenorem też miałem do czynienia). I znam saksofonistów (a także trębaczy), którzy są ode mnie sporo starsi i ciągle grają. |
Czyli masz 58, myślę że za dwa lata zmienisz zdanie. Owszem w każdej regule są wyjątki i u niektórych być może procesy starzenia przebiegają nieco wolniej,ale w cuda nie wierzę, po za tym odniosłem się do rozpoczynających lub bardziej chcących rozpocząć w wieku 60+. |
Wszystko zależy od tego czy ktoś wcześniej grał na jakimś innym instrumencie muzycznym i ma to coś co nazywa się ponadprzeciętną muzykalnością. Świetnie współpracuje się z osobami dla których sport jest nieodłączną częścią ich życia. Oni nie jedzą śmieciowego jedzenia, regularnie mają trening siłowy na siłowni lub jego odmiany współgrające z ich docelową dyscypliną sportową którą trenowali całe życie amatorko lub na poziomie zawodowym. Uwielbiam takie osoby bo niczego nie odkładają na później. Poza tym przez tyle lat nauczyli się słuchać swojego organizmu i świadomie potrafią kontrolować wiele aspektów gry na saksofonie która nie różni się wiele od trenowania jakiejś dyscypliny sportowej. Dzisiaj trening siłowy dla saksofonistów bez względu na wiek to już konieczność. Wymusza on prawidłową postawę ciała oraz pracę przepony co stanowi idealny zestaw ćwiczeń pomocniczych w budowaniu potężnego i maksymalnie skoncentrowanego dźwięku. Minusem tego wszystkiego jest znalezienie wzorców ruchowych które dla każdego z nas są kwestią indywidualną. Można też trenować z samymi gumami, drążkami czy też pokonując własny opór ciała. U saksofonistów bardzo często wysiada kręgosłup w różnych jego odcinkach. Nawet się śmieję że saksofonista musi wykonywać identyczny trening siłowy co kierowca F1 |
Owszem, mozesz sobie pofantazjować o treningach siłowych,zdrowym odżywianiu itp. takich osób jest bardzo mało, ja napisałem że nie u wszystkich procesy starzenia przebiegają tak samo, ale różnice są nie wielkie. Prawda jest taka, że opanowanie saksofonu to 3-4 lata solidnych ćwiczeń,co daje nam wynik wieku 70- , skoro mięśnie szczękowe i wargowe i stale grającego muzyka 60+ wytrzymują 30% tego co kilka lat wcześniej, łatwo zrozumieć jaki będzie efakt za kolejnych kilka lat. Dlatego ludziom rozsądnym w wieku 60+ ODRADZAM ! Warto zająć się muzykowaniem,ale na klawiszach,może gitarce, to może być przyjemne i bardzo pożyteczne, ale jakikolwiek instrument dęty w tym wieku jest skazany na niepowodzenie. Każdy instrumentalista dęciak będący w tym wieku zapytany o rozpoczynanie w wieku 60+ powie dokładnie to samo, jedynie inne opinie pisane tu na forum są dziełem osób w znacznie młodszym wieku, czyli nie mających tak naprawdę wiedzy praktycznej. |
Ja nie fantazjuję bo mam takie osoby 60 plus. Mają o tyle dobrze że jestem nie tylko saksofonistą jazzowym ale również jednym z najlepszych trenerów personalnych w polsce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|