|
www.sax.fora.pl forum saksofonowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dudirobson
Dołączył: 21 Wrz 2022
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rawa Mazowiecka
|
Wysłany: Śro 13:43, 21 Wrz 2022 Temat postu: Urządzenie do pomiaru twardości stroików. |
|
|
Czy istnieją urządzenia do pomiaru twardości stroików? Proszę nie pytać, po co mi to albo co tam nowy wymyślił? Po prostu pytam, bo mnie to ciekawi. A jeżeli nie ma, to czy takie urządzenie przydałoby się saksofonistom czy klarnecistom?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Awocado
Dołączył: 14 Wrz 2018
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:35, 22 Wrz 2022 Temat postu: |
|
|
Generalnie to raczej numer wybity na stroiku to z grubsza sklasyfikowanie twardości, twardość w zalezności od ustnika, aparatu grającego może być różnie odczuwana, ale o machinie wykonującej pomiary nie słyszałem, raczej dobiera się to na wyczucie, kondycję, i staż grania, dodatkowo jeszcze dochodzi jaką kto ma paszczę, i robi się z tego niemała sztuka, a to tylko kawałek trzciny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dudirobson
Dołączył: 21 Wrz 2022
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rawa Mazowiecka
|
Wysłany: Pią 7:03, 23 Wrz 2022 Temat postu: |
|
|
Do Awocado. Rozumiem, że doświadczony saksofonista bez problemu sobie radzi ze stroikami bez żadnych wynalazków. Ale gdyby było małe ,,ustrojstwo'' wielkości powiedzmy paczki papierosów, które bez problemu mieści się w każdej przegródce futerału na instrument, to czy nie przydałoby się? Np. z pośród 15 starszych stroików, z czego połowa jest używana potrzebuję wybrać dla siebie (czy ucznia) ten najmiększy albo ciut twardszy. Zaczynam przygodę z saksofonem, więc jestem niedoświadczony, ale z tego co zdołałem się zorientować, to widzę ,że co producent to inna skala twardości względem konkurencji, więc nie jest to chyba takie jednoznaczne. Pytam ,bo mój dzisiaj główny zawód to konstruktor, a lubię w domu prywatnie majsterkować i stwarza mi to często przyjemność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:45, 06 Paź 2022 Temat postu: |
|
|
dudirobson napisał: | Do Awocado. Rozumiem, że doświadczony saksofonista bez problemu sobie radzi ze stroikami bez żadnych wynalazków. Ale gdyby było małe ,,ustrojstwo'' wielkości powiedzmy paczki papierosów, które bez problemu mieści się w każdej przegródce futerału na instrument, to czy nie przydałoby się? Np. z pośród 15 starszych stroików, z czego połowa jest używana potrzebuję wybrać dla siebie (czy ucznia) ten najmiększy albo ciut twardszy. Zaczynam przygodę z saksofonem, więc jestem niedoświadczony, ale z tego co zdołałem się zorientować, to widzę ,że co producent to inna skala twardości względem konkurencji, więc nie jest to chyba takie jednoznaczne. Pytam ,bo mój dzisiaj główny zawód to konstruktor, a lubię w domu prywatnie majsterkować i stwarza mi to często przyjemność. |
Firm ze stroikami jest kilkanaście jak nie lepiej. Problem w tym że każda marka ma inną płaszczyznę wyprofilowania i twardość jest tutaj pojęciem względnym. Są stroiki typowo jazzowe i takie które lepiej sprawdzają się w klasyce a w jazzie po prostu nie mają tylu składowych harmonicznych. Pominąłem oczywiście fakt zadęcia klasyczny-jazzowy (rozrywkowy). Lepiej skupić się na świadomym ćwiczeniu a reszta sama przyjdzie z czasem. Kwestia też leży po stronie ustnika a mianowicie długości jego facingu. Jeśli facing ma 20mm to wiemy że stroik będzie wtedy bardzo szybko reagował co sprawdza się w stylistyce gdzie często używa się oddzielania dźwięków językiem. Idealnym wyborem są też ustniki o większym facingu i posiadają one duże odchylenie co nie ma większego znaczenia bo są to łatwe ustniki jeśli chodzi o zadęcie. Tak więc teraz wiesz że duże odchylenie nie musi być straszne jeśli mamy bardzo głęboki facing. Szybkość zejścia facingu ma kluczowe znaczenie i jest to loteria bo te ustniki są i tak wykańczane ręcznie. Jeśli robi to ktoś kto nie ma wprawy no to trzeba wtedy odwiedzić kogoś kto zjadł na tym zęby i ma zdolności manualne godne mistrza. Ustnik po refacingu należy poddać procesowi chemicznej galwanizacji żeby nie wkładać do buzi surowego metalu. Przeważnie powłoka wynosi około 15 mikronów i nic się z tym nie dzieje. Tylko galwanizację trzeba wykonać w zakładzie co robi to na skalę przemysłową bo u jubilera zrobisz powłokę maksymalnie do 1-1,5 mikrona i nie jest tak mocno związana z podłożem macierzystym jak w przypadku pierwszej metody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|