www.sax.fora.pl

[sasza85]

no jak to, jeśli miałbyś 20 letnią przerwę, to mógłbym mieć nadzieję że już po trzech latach będę tak grał

[bmvip]

Wiesz jak się ktoś raz nauczy jeździć na rowerze to tego nie zapomina więc powrót do grania na saksofonie nie jest tym samym co nauka od podstaw,nawet po kilku latach, to zupełnie inna bajka Mój powrót nie polegał na nauce wydobywania dźwięków, a odbył się na forum publicznym, czyli po prostu musiałem zastąpić pewnego saksofonistę na występie więc po prostu wziołem rurę i grałem, potem dopiero zająłem się na poważnie doskonaleniem techniki i brzmienia. Twoje efekty są uzależnione od ilości dziennego czasu który poświecisz na ćwiczenia, oraz metod tego ćwiczenia . Można ćwiczyć kilka lat i niczego nie osiągnąć, a można dojść do jakiegoś poziomu przy mądrym i systematycznym ćwiczeniu. Nie licz jednak na to że dmuchając w rurę godzinkę dziennie osiągniesz jakieś wielkie postępy.

[Teddy]

Oj tam.
Na starcie godzinka dziennie wystarczy. Byle systematycznie. Myślę, że na początku dłuższe ćwiczenia nie przyniosą efektów z powodu zmęczenia mięśni.
Po roku godzina dziennie to będzie za mało.
Ktoś podawał linka do strony, na której były optymalne czasy ćwieczeń w poszczególnych latach nauki.

[Tomitt]

Ja przykładowo gram od 1,5 roku na tenorku i po 1,5 godziny dziennie udało mi się zrobić ogromne postępy w brzmieniu, oczywiście nie liczę tego że od roku gram również na "scenie" Najważniejsze to właśnie tak jak koledzy pisali, ćwiczyć z głową, samemu dojść do wniosku jakie ćwiczenia są najważniejsze, ale do tego potrzebna jest wiedza merytoryczna, czyli dlaczego dźwięk się wydobywa i co wpływa na jego kontrolę. Jeśli na poważnie weżniesz się do ciężkiej pracy nad dźwiękiem to za rok już będziesz widział postępy, le tak jak mówię "poważnie do Ciężkiej pracy" Powodzenia

[sasza85]

tuner już mam, mówicie więc, by ćwiczyć gamy?

[saxa]

Co do gam to ostatnio nauczyciel dał mi książkę(same gamy,ćwiczenia).Do tej pory grałam gamy itp. z pamięci i na początku było mi dosyc ciężko zagrać te gamy jak chciał nauczyciel.Albo za wolno,albo nie równo,albo nie w tej samej dynamice,albo złe oddychanie...
Teraz z każdą następną gamą jest coraz łatwiej, po iluś tam razach wchodzi to w krew.Co do dżwięku to myslę,że teraz jestem bardziej świadoma tego jak gram.Dzwięk też mam lepszy.
Ta nowa książka zawiera różne skale i podobno jak ją przerobię to będę miała już jakieś tam pojęcie o jazzie improwizacji.
Strasznie mnie cieszy gra i nie sądziłam,że polubię gamyyyyy:)

[kael82]

Jeśli to nie jest tajemnicą to co to za książka

[saxa]

Nie mam pierwszej strony,ale jest to książka anglojęzyczna.Zapytam nauczyciela jak pójdę na lekcję.

[kael82]

Będę Ci bardzo wdzięczny

[saxa]

David Sanborn:)

[kael82]

Acha, dzięki

[wierci000]

Skoro tematem jest właściwy dźwięk to ja ludzie mam ogromny problem. Na ten tydzień mam kilka prostych melodyjek tempo 60 (4/4) i w przypadku występowania ćwierćnut gdy trzeba każdą odbijać osobno (próbując tak jakby wypowiadać ta, ta) z pomocą języka to gram je o oktawę wyżej pomimo że nie ruszam przycisku. Nauczyciel mówi że za mocno dociskam stroik i że przy tym odbijaniu poszczególnych dźwięków za mocno uderzam językiem w stroik. Strasznie nie to irytuje i psuje radość z grania.

[bmvip]

[wierci000]

[bmvip]