|
www.sax.fora.pl forum saksofonowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Konrad.M
Dołączył: 25 Gru 2017
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 1:14, 25 Gru 2017 Temat postu: J. Keilwerth SX90 Legendary ToneKing edition. |
|
|
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów,
jestem tutaj nowy, w ogóle jeśli chodzi o saksofon to jestem trochę jakby zielony. Gram od prawie 13 lat na klarnecie oczywiście hobbystycznie czy to w orkiestrze czy ze znajomymi. Ukończyłem tylko I stopień szkoły muzycznej.
Przechodząc do sedna posiadam instrument Tenor J. Keilwerth SX90 legendary toneking edition ale szczerze to nie bardzo coś o nim wiem, potrafię tylko znaleźć jakieś informacje na jego temat na zagranicznych forach ale to wciąż za mało. Saksofon nagle zniknął ze sklepów, na stronie producenta też nie ma o nim wzmianki. Powiedzcie mi czy to faktycznie taki dobry model, ile jest warty taki używany tenor i czy ktoś w ogóle miał z nim styczność lub grał na nim albo posiada.
Szczerze to po prostu pospieszyłem się z zakupem bo miałem iść na studia jazz i muzyka estradowa ale moje życie potoczyło się trochę inaczej i od prawie 2 lat praktycznie nowy saks stoi, ładnie wygląda i czasami coś pogram ale nie satysfakcjonuje mnie to, bo nie mam czasu na regularne ćwiczenie i brzmienie pozostawia wiele do życzenia.
Na ten moment zastanawiam się co w ogóle zrobić z tym instrumentem, czy jakoś wygospodarować czas na ćwiczenia i ogarnąć to, czy po prostu sprzedać bądź wymienić. Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CHESTER
Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 13:35, 25 Gru 2017 Temat postu: Re: J. Keilwerth SX90 Legendary ToneKing edition. |
|
|
Konrad.M napisał: | Witam serdecznie wszystkich forumowiczów,
jestem tutaj nowy, w ogóle jeśli chodzi o saksofon to jestem trochę jakby zielony. Gram od prawie 13 lat na klarnecie oczywiście hobbystycznie czy to w orkiestrze czy ze znajomymi. Ukończyłem tylko I stopień szkoły muzycznej.
Przechodząc do sedna posiadam instrument Tenor J. Keilwerth SX90 legendary toneking edition ale szczerze to nie bardzo coś o nim wiem, potrafię tylko znaleźć jakieś informacje na jego temat na zagranicznych forach ale to wciąż za mało. Saksofon nagle zniknął ze sklepów, na stronie producenta też nie ma o nim wzmianki. Powiedzcie mi czy to faktycznie taki dobry model, ile jest warty taki używany tenor i czy ktoś w ogóle miał z nim styczność lub grał na nim albo posiada.
Szczerze to po prostu pospieszyłem się z zakupem bo miałem iść na studia jazz i muzyka estradowa ale moje życie potoczyło się trochę inaczej i od prawie 2 lat praktycznie nowy saks stoi, ładnie wygląda i czasami coś pogram ale nie satysfakcjonuje mnie to, bo nie mam czasu na regularne ćwiczenie i brzmienie pozostawia wiele do życzenia.
Na ten moment zastanawiam się co w ogóle zrobić z tym instrumentem, czy jakoś wygospodarować czas na ćwiczenia i ogarnąć to, czy po prostu sprzedać bądź wymienić. Proszę o pomoc.
Pozdrawiam. |
Jak jesteś taki mądry to zapraszam Cię na egzaminy wstępne na AM w Katowicach - Jazz i muzyka estradowa. Potem będziesz miał pewność czy sprzedać saksofon i sobie darować lub dać go komuś kto na niego zasługuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Konrad.M
Dołączył: 25 Gru 2017
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:06, 25 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo rozumiem ten atak na mnie, że niby taki mądry jestem. Rzeczą chyba logiczną jest to, że nie poradzę sobie na egzaminach skoro prawie w ogóle nie ćwiczę. Po drugie tak jak napisałem nie mam teraz na to czasu, małe dziecko, żona w ciąży więc powiedzmy, że trochę obowiązków w domu jest.
Pozdrawiam Panie CHESTER
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Konrad.M dnia Pon 14:08, 25 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CHESTER
Dołączył: 29 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 13:40, 30 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Konrad.M napisał: | Nie bardzo rozumiem ten atak na mnie, że niby taki mądry jestem. Rzeczą chyba logiczną jest to, że nie poradzę sobie na egzaminach skoro prawie w ogóle nie ćwiczę. Po drugie tak jak napisałem nie mam teraz na to czasu, małe dziecko, żona w ciąży więc powiedzmy, że trochę obowiązków w domu jest.
Pozdrawiam Panie CHESTER |
Wydziały jazzu to nie jest kierunek klasyczny w którym wystarczy poćwiczyć. Na egzaminach wstępnych na prestiżowych uczelniach wchodzisz na egzamin i losujesz na ślepo parę jazzowych kawałków spośród np. 1500. Słuchasz podkładu jeden raz a potem grasz improwizację tak jak stoisz bez patrzenia w akordy, bo jedynie co możesz wykorzystać to własny słuch i nic więcej. Druga część to harmonia - pytanie i mega szybka odpowiedź wpływa na Twoją korzyść. Więc spotykasz się tak naprawdę na egzaminie z ludźmi co w jazzie siedzą od 15 lat minimum. Jednym słowem niezły wyścig szczurów tam jest. Ale możesz mieć mega talent i wtedy dla Ciebie godzina ćwiczenia to tak jak dla innego przeciętnego miesiąc pierdolenia się z jedną częścią materiału. Dlatego nie miałem niczego złego na myśli, tylko sam fakt, a raczej świadomość tego że na egzaminach wstępnych 90% saksofonistów to ludzie którzy mocno ogarniają ten kawał blachy. Masz rodzinę więc optymalnym rozwiązaniem dla Ciebie będzie raz na miesiąc lekcja u mistrza i powoli ćwiczenie sobie chociażby godzinę albo półgodziny każdego dnia. Papierek po AM z jazzu nie wpływa na wysokość zarobków itp. Na AM nie mam miejsca na indywidualność bo musisz grać tak i tak a nie tak jak chcesz. Nie ma tam czasu na własne przemyślenia i długie poszukiwania złotych środków. Sprowadza się tam jazz do muzyki improwizowanej a nie do improwizacji jazzowej. Sam wiesz lepiej o czym mówię i życzę całej Twojej rodzinie wszystkiego dobrego, zdrowia i osiągania celów : )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CHESTER dnia Sob 13:43, 30 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Konrad.M
Dołączył: 25 Gru 2017
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:06, 04 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Będę musiał się zastanowić nad takimi lekcjami bo w sumie dobra sprawa.
Dziękuję za pozdrowienia i również życzę wszystkiego dobrego oraz szczęśliwego nowego roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Saksofonista01
Dołączył: 12 Sty 2018
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:55, 28 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
CHESTER napisał: | Konrad.M napisał: | Nie bardzo rozumiem ten atak na mnie, że niby taki mądry jestem. Rzeczą chyba logiczną jest to, że nie poradzę sobie na egzaminach skoro prawie w ogóle nie ćwiczę. Po drugie tak jak napisałem nie mam teraz na to czasu, małe dziecko, żona w ciąży więc powiedzmy, że trochę obowiązków w domu jest.
Pozdrawiam Panie CHESTER |
Wydziały jazzu to nie jest kierunek klasyczny w którym wystarczy poćwiczyć. Na egzaminach wstępnych na prestiżowych uczelniach wchodzisz na egzamin i losujesz na ślepo parę jazzowych kawałków spośród np. 1500. Słuchasz podkładu jeden raz a potem grasz improwizację tak jak stoisz bez patrzenia w akordy, bo jedynie co możesz wykorzystać to własny słuch i nic więcej. Druga część to harmonia - pytanie i mega szybka odpowiedź wpływa na Twoją korzyść. Więc spotykasz się tak naprawdę na egzaminie z ludźmi co w jazzie siedzą od 15 lat minimum. Jednym słowem niezły wyścig szczurów tam jest. Ale możesz mieć mega talent i wtedy dla Ciebie godzina ćwiczenia to tak jak dla innego przeciętnego miesiąc pierdolenia się z jedną częścią materiału. Dlatego nie miałem niczego złego na myśli, tylko sam fakt, a raczej świadomość tego że na egzaminach wstępnych 90% saksofonistów to ludzie którzy mocno ogarniają ten kawał blachy. Masz rodzinę więc optymalnym rozwiązaniem dla Ciebie będzie raz na miesiąc lekcja u mistrza i powoli ćwiczenie sobie chociażby godzinę albo półgodziny każdego dnia. Papierek po AM z jazzu nie wpływa na wysokość zarobków itp. Na AM nie mam miejsca na indywidualność bo musisz grać tak i tak a nie tak jak chcesz. Nie ma tam czasu na własne przemyślenia i długie poszukiwania złotych środków. Sprowadza się tam jazz do muzyki improwizowanej a nie do improwizacji jazzowej. Sam wiesz lepiej o czym mówię i życzę całej Twojej rodzinie wszystkiego dobrego, zdrowia i osiągania celów : ) |
Po pierwsze to właśnie to na jazzie trzeba siedzieć i ćwiczyć, bo ile byś nie zrobił i tak masz co robić, a po drugie po co iść studiować Jazz skoro jest się zmuszanym do grania tak jak ktoś Ci każe ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|