www.sax.fora.pl

[Teddy]

[BerniZ25]

czy jest to może związane z barwą? (coś jakby dwubarwność?)

[BerniZ25]

czy może nawet bardziej coś w stylu zdwojenia ??

[Teddy]

Hihihi,zabawa zamienia sie w konkurs strzelecki

[astmatyk]

[Teddy]

Minął miesiąc - pora na rozstrzygnięcie konkursu. Prawidłowej odpowiedzi nie stwierdzono. Pora by ją podać.

Jeżeli popatrzeć na dłoń ze zgiętym kciukiem:

To przypomina ona kwiat lotosu. Przynajmniej tak twierdzili starożytni w Egipcie.
Dłonie ułożone na korpusie saksofonu, gdy poruszają się w specyficzny sposób, tzn. równocześnie unoszą się wszystkie palce (bez kciuka) i równocześnie opadają na klapy przypominają trzepotanie skrzydełek motyla.

Motyl lotosu to charakterystyczny sposób poruszania dłońmi przypominający ruch skrzydeł motyla. Palce 2-5 obu dłoni równocześnie się podnoszą na ułamek chwili i równocześnie opadają na klapy pozostając na nich na dłużej i wówczas wydobywa się dźwięk. Tak jak motyl, trzepnięcie, chwilka, trzepnięcie, chwilka... Nieco przypomina to uderzanie akordów na klawiszu, gdy odpowiednio ułożone palce spadają na klawiaturę.
Motyl lotosu nie jest żadną techniką, a raczej manierą i to naganną. Ale łatwo w nia wpaść nawet grając rytmicznie kwarty czy kwinty w dowolnej gammie.
Obcinarka nie zmienia właściciela i nadal będzie leżała bezużytecznie

Zapraszam Was do wyszukiwania podobnych ciekawostek ze świata saksofonu.
T.

[yoda]

<lol> ...

jak to funkcjonuje w kregach zbliżonych do jazzu to ja wychodze ...

[Teddy]

Nikt nie mówił, że będzie łatwo

[jaro3220]

hmm, co ma to wspólnego z kręgami jazzowymi? pytałem się kumpli z wydziału i różnych ludzi, a oni patrzyli na mnie, jakbym UFO widział

[pawelsax]

zagadnienie to dotyczy nie tylko jazzu ale każdego początkującego saksofonisty. Człowiek posiada ten nawyk jeszcze z prehistorycznych czasów od naszych przodków. Nie mieli oni jeszcze dobrze rozwiniętej koordynacji ruchów. Gdy coś chwytali (np. liane) to chwytali się niej całą ręką, zginając wszystkie palce właśnie w ten sposób. I teraz gdy przychodzi nam przeskoczyć z dzwięków pierwszej oktawy na d dwukreślne na pocżątku nauki możemy właśnie robić to w taki - prymitywny i nie do konca poprawny sposób. Tluymaczył mi to kiedyś profesor, ale nie nazywał tego "motylem lotosu"