|
www.sax.fora.pl forum saksofonowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żółwik
Dołączył: 31 Maj 2021
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Pon 21:32, 02 Sie 2021 Temat postu: Nauka na akademii muzycznej |
|
|
Witam!
Mam 16 lat, skończyłem PSM I st. i jestem w połowie II stopnia. Mam co raz mniej czasu do podjęcia decyzji na temat mojej przyszłości. Pomyślałem więc o akademii muzycznej, bo czuję że to jest to co chcę w życiu robić. Problemem jest wybór kierunku na samej uczelni. Z jednej strony od lat uczę się klasyki saksofonowej, klasycznego zadęcia itd. ale klasyka nie kręci mnie tak jak jazz i muzyka rozrywkowa. Oprócz samodzielnych prób nauki improwizacji w domu nie mam żadnego stażu z tą muzyką i jestem rozdarty, bo obawiam się że mogę nie spełnić wymagań i nie dostanę się na wymarzony kierunek. Co mam robić?
Zastanawiałem się nad zrobieniem dyplomu II st. i potem rekonstrukcję zadęcia i sposobu artykulacji na wakacjach.
Wspomnę jeszcze że interesuje się jazzem, codziennie słucham różnego rodzaju albumów, szukam informacji itd.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:34, 07 Sie 2021 Temat postu: Re: Nauka na akademii muzycznej |
|
|
Żółwik napisał: | Witam!
Mam 16 lat, skończyłem PSM I st. i jestem w połowie II stopnia. Mam co raz mniej czasu do podjęcia decyzji na temat mojej przyszłości. Pomyślałem więc o akademii muzycznej, bo czuję że to jest to co chcę w życiu robić. Problemem jest wybór kierunku na samej uczelni. Z jednej strony od lat uczę się klasyki saksofonowej, klasycznego zadęcia itd. ale klasyka nie kręci mnie tak jak jazz i muzyka rozrywkowa. Oprócz samodzielnych prób nauki improwizacji w domu nie mam żadnego stażu z tą muzyką i jestem rozdarty, bo obawiam się że mogę nie spełnić wymagań i nie dostanę się na wymarzony kierunek. Co mam robić?
Zastanawiałem się nad zrobieniem dyplomu II st. i potem rekonstrukcję zadęcia i sposobu artykulacji na wakacjach.
Wspomnę jeszcze że interesuje się jazzem, codziennie słucham różnego rodzaju albumów, szukam informacji itd.
Pozdrawiam |
Witaj młody człowieku. Wydział jazzu z tego co kojarzę to też jest w Rzeszowie więc temat jest do ogarnięcia. Edukacja na wydziale jazzu nie jest tak ekscytująca jakby mogło się wydawać. Jednak najlepsze w jazzie jest to że możesz pójść w każdym kierunku jakim tylko chcesz. Jazz otwiera Ci drogę do innych stylistyk jak rock, pop i inna muzyka masowa. Zawsze musisz pamiętać że jazz czy ogólnie muzyka to nie są wyścigi. Problemem też może być stylistyka w jakiej możesz grać ale ogólnie przyjęło się że żeby grać modern jazz to trzeba poznać cały język jazzu który był na początku bo inaczej zostaniesz niewolnikiem pentatonik Bergonziego i będziesz brzmiał jak setki innych saksofonistów po wydziale jazzu co nie jest oczywiście złe ale w pewnym momencie stajesz się maszyną zamiast pozwolić sobie na częstsze wychodzenie ze strefy komfortu. W sumie to temat rzeka. Jeśli chcesz zmienić zadęcie to chętnie pomogę. Pomogę również w zdobyciu fundamentów które są wymagane na wydziałach jazzu bo sam przez nie przechodziłem i nadal przechodzę bo to cały czas jest w grze Uczyła mnie cała plejada jazzowych gwiazd pomimo że jestem tylko amatorem hobbystą który nie umie czytać nut. Ja poszedłem na wydział jazzu po 2 latach uczenia się gry na saksofonie i byłem po 30-tce. Komisja dała mi za improwizację 100% punktów na wydziale jazzu w Katowicach. W zasadzie to miałem gdzieś ile by mi dała tych punktów bo to co grałem miało ten stary dobry jazzowy flow. Tylko flow w jazzie się liczy i nic poza tym. A technika i opanowanie całej rozpiętości saksofonu to tylko kwestia czasu Jeśli kochasz ćwiczyć na saksofonie każdego dnia we wszystkich możliwych tonacjach to jazz jest stworzony dla Ciebie Możesz napisać w prywatnej wiadomości na jakim saksofonie grasz, jaki masz ustnik, stroik itd. i gdzie jesteś z jazzem? Do usłyszenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
greg
Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 200
Przeczytał: 21 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:12, 26 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
Tak od strony czysto praktycznej, to skoro jesteś w połowie II stopnia to masz jeszcze troszkę czasu na podjęcie decyzji. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś próbował jazzu. Nie wiem jakiego ustnika i stroików używasz, ale zakładam, że to jakiś ebonit, być może Vandoren i takież stroiki (niebieskie klasyczne). Jeśli finanse pozwalają to kup jakiś bardziej "jazzowy" ustnik, wypróbuj inne stroiki i spróbuj przestawić się na otwarte zadęcie. Słuchaj jazzu, próbuj, naśladuj i analizuj jak się w tym wszystkim czujesz. Jeśli poczujesz flow to odpowiedź pojawi się sama. W sumie w jazzie dość rzadko gra się z nut, w końcu podstawą jazzu jest improwizacja. To nie jest muzyka, gdzie postawisz nuty na pulpit i będziesz z nich grał jazz nuta po nucie zawsze tak samo, to wręcz nie jest wskazane. Powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez greg dnia Nie 23:14, 26 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:14, 27 Wrz 2021 Temat postu: |
|
|
greg napisał: | Tak od strony czysto praktycznej, to skoro jesteś w połowie II stopnia to masz jeszcze troszkę czasu na podjęcie decyzji. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś próbował jazzu. Nie wiem jakiego ustnika i stroików używasz, ale zakładam, że to jakiś ebonit, być może Vandoren i takież stroiki (niebieskie klasyczne). Jeśli finanse pozwalają to kup jakiś bardziej "jazzowy" ustnik, wypróbuj inne stroiki i spróbuj przestawić się na otwarte zadęcie. Słuchaj jazzu, próbuj, naśladuj i analizuj jak się w tym wszystkim czujesz. Jeśli poczujesz flow to odpowiedź pojawi się sama. W sumie w jazzie dość rzadko gra się z nut, w końcu podstawą jazzu jest improwizacja. To nie jest muzyka, gdzie postawisz nuty na pulpit i będziesz z nich grał jazz nuta po nucie zawsze tak samo, to wręcz nie jest wskazane. Powodzenia |
Dzisiejszy jazz to właśnie granie nuta w nutę wcześniej napisanych solówek jak to jest w big bandach. Uczenie się na pamięć solówek to codzienność na wydziałach jazzu w całej Polsce. Podkreślił to zresztą sam Ravi Coltrane podczas wizyty w Polsce - a raczej nas wyśmiał. Prawdziwa improwizacja jazzowa polega na tworzeniu struktur oraz kształtów dźwiękowych w czasie rzeczywistym. Granie tego co słyszymy w głowie a raczej próbowanie zbliżenia się do tego. To co słyszymy w głowie w czasie rzeczywistym podczas improwizacji to wypadkowa świadomego ćwiczenia na instrumencie każdego dnia oraz słyszenia ciążeń każdego dźwięku w sposób naturalny jak podczas rozmowy z drugim człowiekiem. Jeśli ktoś jazz zaczynał od grania trankrycji i uczenia się ich na pamięć a potem na ich podstawie układanie sobie własnych to niestety w większości przypadków stają się więźniami składaków i boją się popełniać błędy dzięki którym człowiek się uczy. Bez popełniania błędów lub przed obawą ich popełniania, nigdy nie zagramy prawdziwego jazzu. Wystarczy posłuchać jak Joe Henderson gra Recorda Me i nagle zrozumie że złamał on każdą zasadę w taki sposób że nie odniosło się wrażenia że to zabrzmiało w najmniejszym stopniu źle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ArcusDi dnia Pon 21:22, 27 Wrz 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żółwik
Dołączył: 31 Maj 2021
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Pon 19:47, 04 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Update po kilku miesiącach;
Moim głównym ustnikiem jest Selmer C-80 ale Kupiłem ustnik Breg Larsen Grained ebonite z większym rozchyleniem. Gram aktualnie na syntetycznych stroikach od Legere. Na weekendach lubię sobie włączyć jakiś podkładzik bluesowy albo II V I zapętlone w kółko - na razie w prostych tonacjach - i coś podmuchać bez uczenia się na pamięć solówek mistrzów - uważam to za bezsensowne. Jedyne co lubię robić to włączyć gotową transkrybcję i robić małą analizę solówki. Aktualnie niestety brakuje mi czasu na większą swobodę w uczeniu się jazzu, bo mam nowy, całkiem wymagający program który muszę opanować żebym był z siebie zadowolony i nie denerwował profesora . Nie wiem jak potoczy się moja przyszłość i w co pójdę ostatecznie. Stwierdziłem że mam jeszcze czas a jazz nie zając - nie ucieknie. Jak nie dostanę się na uczelnie za pierwszym razem to spróbuję za rok z lepszym przygotowaniem.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odpowiedź
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
greg
Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 200
Przeczytał: 21 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:29, 04 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dzisiejszy jazz to właśnie granie nuta w nutę wcześniej napisanych solówek jak to jest w big bandach. Uczenie się na pamięć solówek to codzienność na wydziałach jazzu w całej Polsce. |
Hmm, trudno to nazwać jazzem, raczej odgrywaniem tematów jazzowych.
Cytat: | Podkreślił to zresztą sam Ravi Coltrane podczas wizyty w Polsce - a raczej nas wyśmiał. |
Miał rację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
greg
Dołączył: 09 Lis 2019
Posty: 200
Przeczytał: 21 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:39, 04 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Żółwik napisał: | Update po kilku miesiącach;
Moim głównym ustnikiem jest Selmer C-80 ale Kupiłem ustnik Breg Larsen Grained ebonite z większym rozchyleniem. | Każdy sam dobiera sobie ustnik, to kwestia bardzo indywidualna.
Cytat: | Gram aktualnie na syntetycznych stroikach od Legere. |
Są zwolennicy syntetyków, mi w ich brzmieniu czegoś brakuje dlatego ich nie używam. Jak z ustnikami każdy sam indywidualnie sobie dobiera, co mu najbardziej pasuje.
Cytat: | Na weekendach lubię sobie włączyć jakiś podkładzik bluesowy albo II V I zapętlone w kółko - na razie w prostych tonacjach - i coś podmuchać bez uczenia się na pamięć solówek mistrzów - uważam to za bezsensowne. Jedyne co lubię robić to włączyć gotową transkrybcję i robić małą analizę solówki. |
Każda droga jest dobra, jeśli w danym momencie posuwa cię o krok do przodu. Cytat: | Aktualnie niestety brakuje mi czasu na większą swobodę w uczeniu się jazzu, bo mam nowy, całkiem wymagający program który muszę opanować żebym był z siebie zadowolony i nie denerwował profesora | . Ćwicz, rozwijaj technikę użytkową i sprawność manualną, one stanowią absolutną bazę i będą procentować w przyszłości bez względu na to czy pójdziesz w przyszłości w klasykę, jazz, albo jeszcze inny styl muzyczny. Cytat: | Nie wiem jak potoczy się moja przyszłość i w co pójdę ostatecznie. Stwierdziłem że mam jeszcze czas a jazz nie zając - nie ucieknie. Jak nie dostanę się na uczelnie za pierwszym razem to spróbuję za rok z lepszym przygotowaniem.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odpowiedź |
Tak jak już pisałem, masz jeszcze czas na wybór, cieszę się, że również doszedłeś do tego wniosku. Powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez greg dnia Pon 21:41, 04 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ArcusDi
Dołączył: 06 Cze 2019
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:03, 06 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | [quote="greg"] Cytat: | Dzisiejszy jazz to właśnie granie nuta w nutę wcześniej napisanych solówek jak to jest w big bandach. Uczenie się na pamięć solówek to codzienność na wydziałach jazzu w całej Polsce. |
Hmm, trudno to nazwać jazzem, raczej odgrywaniem tematów jazzowych.
|
Nie chodzi mi o granie tematów tylko o solówki które nie określają kto tak na prawdę gra bo są one skradzione od innych muzyków typu Dexter Gordon, Charlie Parker itd. Dla nich najważniejsze jest odegranie poukładanych wstawek, kolejność pasażyków i całkowite niewychodzenie ze strefy komfortu. Ale dzięki temu że mamy takich muzyków to mamy pewność jaki będzie efekt końcowy. Kiedyś jak solista wychodził na scenę to nie wiedział nawet od jakiego dźwięku zacznie solówkę. Dzisiaj solista wie od jakiej wstawki zacznie solówkę, co będzie po drodze i na jakim dźwięku skończy Jak już chce improwizować w sposób swobodny to wychodzą nawyki z uczenia się na pamięć całych transkrypcji i zaczyna co chwilę grać jedną i tą samą wstawkę np. z Charliego Parkera która najbardziej osadziła mu się w głowie i pasuje przez większość solówki, bo dźwięki alterowane trafiają na słabą część taktu co sprawia że to uniwersalny lick. Kiedyś nawet ktoś nauczył się solówki Chrisa Pottera w paru tonacjach że brzmiał niemal identycznie jak On i pojechał do niego. Zagrał jego solówkę po czym Chris Potter zagrał bardzo zbliżoną solówkę i za każdym kolejnym razem jeszcze bardziej ją rozwijał i zmieniał. Jego gość nie był wstanie zagrać niczego innego poza tym co się fizycznie w sposób mechaniczny nauczył. Sam analizuję język Chrisa Pottera i jestem w szoku. Na podstawie dwóch taktów języka jazzu Chrisa Pottera można się doszukać 3-4 i więcej koncepcji którymi mógł się kierować grając coś. Dlatego może On grać za każdym razem zupełnie inną solówkę bo on doskonale to widzi, słyszy i czuje. Można sobie pozwolić na rozwinięcie danej koncepcji w wielu kierunkach które generują nowe koncepcje a dokładając do tego jeszcze koło kwintowe lub akordy cykliczne to wyborów jest nieskończenie wiele bez uszczerbku na jego nieziemskiej stylistyce. Niesamowite jest to że rozkłada akordy w identyczny sposób jak najlepsi na świecie pianiści jazzowi. Lubi grać interwałami, bawić się triadami dur-moll, heksatoniki, własne pentatoniki i kosmicznie rozwinięte ogrywania dźwięków akordowych lub kolorów - pamiętam jedną frazę w której zaczął ogrywać dźwięk ale nie osiągnął go bo w między czasie dołożył tam półsekwencję, po czym przesunął wcześniejszy zabieg o kwartę czystą dokonując permutacji i z mistrzowską precyzją osiągnął dźwięk docelowy po którym zaczął ogrywać dźwięki kolejnych akordów. Po przeanalizowaniu jego paru taktowej frazy wyszło mi z tego jakieś cztery strony A4. Kto dzisiaj w tak luźny sposób na tak niesamowitym poziomie potrafi improwizować? Albo potrafi łączyć w jednym takcie trzy skale w jednym czasie co jest jedynym najprostszym sposobem na uczenie się tego. Często też ktoś mówi że tutaj Chris Potter zagrał triadę a następny dźwięk to chromatyka - nie lubię takiego czegoś bo wychodząc z tego dźwięku chromatycznego na inną skalę np. alterowaną, zmniejszoną czy półzmniejszoną itd. można dojść do wniosku że to dźwięk tej skali. Można się tak bawić do konca życia. Ale jeśli wiemy jak coś działa, zakorzenia się to w naszej grze coraz to bardziej z roku na rok to dzieje się w solówkach po prostu magia. Najlepsze w takim uczeniu się jazzu jest to że możemy dowolnym kawałkiem języka jazzu manipulować w każdą stronę w jaką tylko chcemy. Nie stajemy się wtedy więźniami wstawek, tworzymy je wtedy w czasie rzeczywistym lub nawiązujemy do nich co daje wrażenie niesamowitej spójności z całą naszą solówką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|