www.sax.fora.pl

Greg1

Witam wszystkich serdecznie,
Chciałbym poruszyć temat taktowania tj. wybijania rytmu stopą, ponieważ słyszałem, że w szkołach muzycznych odchodzi się od tego.
Jak zatem utrzymać rytm i frazę?
Ja np. taktuję stopą sposobem palce-pięta, co oprócz utrzymywania tempa daje możliwość odnalezienia się we frazie.
Pytanie, jak ćwiczyć z metronomem? Czy już wtedy nie uruchamiać stopy?
Proszę o jakieś uwagi i sugestie w tym temacie.

Teddy

Rytm w stopie nie jest zły.
Ale wyobraź sobie orkiestrę szkolną grającą pp, i jak zamiast instrumentów słychać: łup, łup, łup... jak każdy taktuje sobie waląc stopą o drewnianą podłogę sceny.
Stąd na etapie szkolnym uczy się poszukiwania rytmu w bardziej dyskretny sposób.
Najlepiej utrwalić sobie rytm w głowie. Posłuchać metronomu, uruchomić wyobraźnie i utrwalić to w głowie.
Jak grasz z metronomem, to po co stopa?
Piszesz o "odnajdywaniu się we frazie" - jeżeli chodzi o grę z podkładem, to bez stopy gra się na puls w podkładzie. Jeżeli o nuty na "i" - - to odrębne zagadnienie czytania nut, a nie utrzymania tempa.

ArcusDi

Ja uderzam fiutem o wewnętrzną część uda więc nic nie słychać.

Greg1

A może jeszcze ktoś ma inną opinię na ten temat?
Chodzi bardziej o granie z nut bez podkładu, szczególnie jak jest dużo synkop lub czytając nuty a wista. W tych sytuacjach wydaje mi się, że stopa pomaga.
A może utrudniając sobie bez pomocy stopy, lepiej rozwijamy poczucie frazy i równość grania, a może nie?
Tego tematu w zasadzie nikt nie poruszał, a wydaje mi się interesujący.

greg

Generalnie na uczelniach muzycznych wybijanie rytmu stopą jest bardzo źle widziane i większość wykładowców w ogóle tego nie dopuszcza podczas gry. Ma to przygotować do gry koncertowej. Jak zerkniesz na jakiekolwiek porządne koncerty to nie widać żeby muzycy tupali na scenie do rytmu. Najbardziej prawidłowe jest granie z metronomem i po prostu liczenie w głowie zgodnie z metrum. Powtarzanie różnych figur rytmicznych od najprostszych do coraz trudniejszych aż wejdą w krew i widząc w konkretnym utworze jakąś grupę wartości rytmicznych, będziesz je w stanie bez problemu i zastanawiania się zagrać. Z czasem w człowieku wyrabia się wewnętrzne poczucie rytmu i łatwiej prawidłowo frazować bez względu na synkopy i skomplikowanie rytmiczne. Jest trochę materiałów przygotowujących w tym kierunku. Do głowy przychodzą mi bardzo popularne kiedyś etiudy/ćwiczenia Dorseya, nieskomplikowane melodycznie za to pełne synkop itp.

greg

Generalnie na uczelniach muzycznych wybijanie rytmu stopą jest bardzo źle widziane i większość wykładowców w ogóle tego nie dopuszcza podczas gry. Ma to przygotować do gry koncertowej. Jak zerkniesz na jakiekolwiek porządne koncerty to nie widać żeby muzycy tupali na scenie do rytmu. Najbardziej prawidłowe jest granie z metronomem i po prostu liczenie w głowie zgodnie z metrum. Powtarzanie różnych figur rytmicznych od najprostszych do coraz trudniejszych aż wejdą w krew i widząc w konkretnym utworze jakąś grupę wartości rytmicznych, będziesz je w stanie bez problemu i zastanawiania się zagrać. Z czasem w człowieku wyrabia się wewnętrzne poczucie rytmu i łatwiej prawidłowo frazować bez względu na synkopy i skomplikowanie rytmiczne. Jest trochę materiałów przygotowujących w tym kierunku. Do głowy przychodzą mi bardzo popularne kiedyś etiudy/ćwiczenia Dorseya, niezbyt skomplikowane melodycznie za to pełne synkop itp.

ArcusDi

Albo wystarczy brać narkotyki i wtedy macie dużo zaoszczędzonego czasu na ćwiczenie tych nudnych i mozolnych ćwiczeń.

Teddy

Taniej wyjdzie zakup programu EarMaster.
To jak z czytaniem książek: pojedyncze litery, wyrazy, całe zdania.
Czytając nuty widzieć nie pojedyncze kropki, lecz całą frazę.

Greg1

Dzięki Greg i Tedy za ciekawe spostrzeżenia.
Tak myślałem, że wachlowanie stopą na koncercie nie jest dobrze postrzeganie. Ja staram się robić to delikatnie, ale po Waszych wypowiedziach będę chciał się tego oduczyć.
Natomiast jeśli rozgrywam nowy synkopowany utwór z nut, to wachluję palce-pięta aby wszystko się zgodziło w takcie.
Zaciekawiło mnie stwierdzenie Tedyego, żeby potrzeć na całą sekwencję nut, rozumiem, że chodzi o cały takt?

Teddy

Dokładnie tak.
Uczysz się czytać i dukasz pojedyncze litery. To tak jak czytasz pojedyncze nuty.
W miarę czytania widzisz i czytasz cały wyraz - podobnie jest z układem kilku nut w jedną rytmiczną całość. Nie zawsze jest to takt, bardziej zamysł kompozytora.

greg

Pisząc obrazowo. Bierzesz np. jakąś grupę wartości rytmicznych np. ćwierćnuta i dwie ósemki i grasz na różnych dźwiękach do znudzenia, potem np. odwrotnie dwie ósemki i ćwierćnuta, potem inne grupy wartości np. ósemka ćwierćnuta ósemka albo jakieś wartości przedłużane kropkami, potem łączysz w różnych kombinacjach w całe takty i grasz dla utrwalenia. Następnie włączasz na tej samej zasadzie grupy szesnastkowe. Pojedyncze takty łączysz w części fraz a potem w całe frazy. W dalszej kolejności wzbogacasz takie ćwiczenia w bardzo różne, coraz bardziej nieregularne rozmieszczenie akcentów, czyli mniej więcej to co np. w swoich etiudach proponował J. Dorsey. Jeśli w taki sposób wyćwiczysz to potem granie jakiegoś nawet skomplikowanego rytmu nie będzie sprawiało większego kłopotu.

Teddy

Czasem skuteczniejsza jest nauka bez instrumentu: wyklaskując czy wystukując rytm.
Chodzi o to, by patrzeć na powyższą ćwierćnutę i dwie ósemki nie jak na trzy nuty, ale na jedną całość.
BTW
Czy chodzi o Jimmy Dorsey "Sax Alt Method A School of Rhythmic Saxophone Playing" ?

Teddy

[link widoczny dla zalogowanych]

greg

No właśnie dobrym ćwiczeniem na rytmikę jest zanim się zagra wyklaskiwanie bez instrumentu głośno licząc z metronomem. A co do Dorseya to między innymi pozycja z linku ale były jeszcze ćwiczenia. Wszystko zależy od poziomu zaawansowania ćwiczącego.

ArcusDi

Wie może ktoś gdzie mógłbym zagrać koncert za darmo z jakimś zespołem? Mogę też oczywiście zapłacić za taką możliwość bo mi się kurewsko nudzi a nikt nigdzie nie potrzebuje tego pierdolonego instrumentu.