www.sax.fora.pl

Greg1

Witam wszystkich serdecznie,
Jestem nowym użytkownikiem forum, wcześniej trochę przeglądalem.
Co sądzicie o ebonitowym ustniku Ponzol w połączeniu z Yamahą.
Odchylenie 105.

Menthor30

Ponzol to raczej ciemny ustnik, Yamaha zależy jaki model szkolne to raczej jasne brzęczące więc skompensuje się, zależy czego szukasz ile grasz itd.

Greg1

W uzupełnieniu,
Gram na Yamaha YTS32, ustnik vandoren T55, który odchylenie ma niezbyt duże. Ogólnie brzmi nieźle, ale grze zespołowej orkiestry czy big band lekko wystaje (za ostro).
Kolega pożyczył mi Otto linka, ładnie brzmial ale chyba za ciemno. Kupiłem w końcu tego ponzola bo tak mi doradził sprzedawca w Inradzie Kielce.
Na gorąco wydaje mi się, że jest nieco jaśniejszy od Otto linka, ale przy odchyleniu 105 to trochę usta mogą odczuwać 😉
Chyba jest trochę bardziej wymagający aby utrzymać dźwięk.
Co sądzicie na ten temat?

greg

Zestaw jak zestaw, trudno coś doradzić. Wiele zależy od indywidualnych preferencji, do jakiego brzmienia dążysz w związku z muzyką jaką grasz oraz twoich umiejętności i zasobów finansowych. Zresztą skoro już kupiłeś i brzmienie ci się w miarę podoba, to nad czym tu radzić, po prostu trzeba grać. A jak coś nie tak to próbować skorygować innym stroikiem, jeśli nie wystarczy, to spróbować w miarę możliwości zmienić sprzęt na inny. Przy moich upodobaniach taki zestaw byłby pewnie za ciemny brzmieniowo, ale co człowiek to gust, a o gustach się nie dyskutuje.

Greg1

Dzięki za opinie,
Pograłem trochę długich dźwięków i chyba będzie dobrze. Odchylenie 105 jest większe niż w Vandorenie T55 i potrzeba więcej powietrza oraz przestawić usta bo jest jakby grubszy.
Chyba jest to jednak wyższa półka w porównaniu do T55 i brzmienie jest pełniejsze i może rzeczywiście ciemniejsze.
Jeśli chodzi o stroiki, to na T55 używałem V16 2,5 a do Ponzola lżej mi się gra na Rico Royal lub Vandoren jawa czerwona 2,5.
Jak ktoś z forumowiczów ma inne spostrzeżenia to zapraszam do dyskusji.
Jeszcze jakby ktoś miał patenty do improwizacji 251czy ogrywania pentatoniki, to bym był bardzo wdzięczny.

Teddy

Jamey Aebersold VOLUME 3 - THE II/V7/I PROGRESSION
Jay Metcalf - Better Sax - Pentatonic Foundation
To moi faworyci.

Greg1

Dzięki Teddy,
Jak byś mógł podesłać mi jakiegoś linka lub gdybyś miał w swoich zasobach jakieś pdf, to było super. Pozdrawiam

Greg1

Teddy,
Znalazłem to
Jamey Aebersold VOLUME 3 - THE II/V7 na eBay za 16euro.
Tylko nie wiem czy volume 3 to nie będzie za trudne, może zacząć od volume 1.
Jeszcze pytanko, co jest na tej płycie czy tylko nuty, czy też podkłady muzyczne?

greg

Napisałeś Greg1, że zestaw, którego używasz lekko "wystaje" z orkiestry, masz zbyt ostre brzmienie. Możesz spróbować na twoim zestawie je przyciemnić zmieniając stroik na klasycznego niebieskiego Vandorena. Sugeruję twardość 2.0, z tego co napisałeś pewnie musiałbyś go trochę podskrobać, bo to mniej więcej odpowiednik V16 2,5. Normalnie niebieskie klasyczne Vandoreny są dla mnie drętwe brzmieniowo, ale miałem już sytuację, że znakomicie się sprawdziły przy zbyt jasnym brzmieniowo ustniku.

Greg1

100 procent się z tobą zgadzam greg.
Na tym wcześniejszym ustniku Vandoren T55 tak też próbowałem z niebieską Javą ale rzeczywiście są jakieś drętwe.
Ale na tym nowym Ponzolu barwa jest ciemniejsza i mogę wrócić do Java czerwona 2,5 ale dla mnie ciekawiej brzmi Rico Royal 2,5, tylko jak bywa z Rico nie wszystkie grają.
Zastanawiam się na syntetykiem legere signature. Kolega miał legere clasic 2,25 to trochę sztucznie brzmiał.podobno te legere signature lepsze, ale musiałbym kupić w ciemno.

greg

W stroiki z syntetyków bym się nie pchał. Testowaliśmy z kumplami kilka różnych i o ile niewątpliwą ich zaletą jest znacznie większa wytrzymałość od tradycyjnych, to jednogłośnie orzekliśmy, że brzmieniowo tradycyjnym wyraźnie ustępują. Do treningu się nadają, ale w celach koncertowych już niekoniecznie. Osobiście najbardziej lubię D'Addario (Rico) Select Jazz, ewentualnie LaVoz. Jak dla mnie znacznie lepsze brzmieniowo od R.Royal ale jeśli narzekasz na zbyt jasną barwę dźwięku to na pewno się nie sprawdzą.

Teddy

Greg1

Duże dzięki Teddy!
Zebrałeś w całość temat który mnie nurtuje!
Będę próbował kupić Aebersold VOLUME 3 może gdzieś na Amazon czy eBay, bo w Polsce chyba się tego nie kupić.
Dzięki też za linka do ciekawych materiałów szkoleniowych, zaraz je drukuję i będę próbował powoli ogarnąć.
A potem już tylko ćwiczyć.

ArcusDi

"2 5 1 to żadna filozofia" trochę odważne stwierdzenie biorąc pod uwagę fakt że na każdym z tych akordów można zagrać wszystkie 12 dźwięków. Wykorzystywanie skal modalnych w tym przypadku - czyli mówiąc prościej - granie danego akordu od określonego stopnia skali która jest wspólna dla wszystkich trzech akordów, jest jedynie fundamentem na którym dopiero tworzy się coś co zaczyna przypominać konstrukcję przestrzenną. Ale ogrywanie tych struktur skalami bez umiejętności czucia kierunkowości ciążeń danego akordu w stronę rozwiązania lub zbudowania następnego ciążenia na kolejnym następującym po nim akordzie mija się z celem. Znajomość różnic pomiędzy akordami jest kluczowe w ich późniejszej analizie oraz interpretacji, zmienianie ich trybu i grania inną funkcją niż jest zapisane, znajomość zasad których się nie łamie a jeśli już tak to w jakim kontekście żeby dźwięk który teoretycznie jest dźwiękiem obcym brzmiał dobrze na mocnej części taktu generując ciekawe brzmienie outside a nie jako niewłaściwy dźwięk. Jazz nie jest muzyką klasyczną w której progres jest liniowy, tam nie ma punktu od którego należy zacząć. Przyjęło się jednak że zaczyna się od pentatonik chociaż każde 5 dźwięków to pentatonika. Umiejętność czytania języka jazzu (jego analiza) oraz jego zrozumienie jest na pierwszym miejscu jeżeli człowiek chce grać szczery jazz a nie powielać coś co już inni zagrali milion razy a nawet i więcej. Myślenie składnikami każdego akordu i widzenie takich składników jak seksty, septymy, tercje, nony, kwinty i ich alteracje w czasie rzeczywistym robi konkretną robotę. Jeśli już się z takim systemem trochę człowiek ogarnie to z dziecinną łatwością zauważa przewroty czterodźwięków, triad itp. nałożonych na skale doryckie, pentatoniki itd. Warto na początek jak się ogarnie trochę tych pentatonik skupić się na passing notes na skali doryckiej: passing note po prymie, tercji, kwincie i septymie. Oczywiście po kwarcie też jest passing note ale to już można podciągnąć pod skalę bluesową którą należy traktować jako coś z poza głównych passing notesów które wymieniłem powyżej. Jeśli miałbym określić czym jest jazz to bardzo proste: to nic innego jak wykorzystywanie 12 dźwięków używając do tego passing notes i enclosures oraz approach notes.

Greg1

ArcusDi, to co piszesz to już dla mnie za wysoka półka, ale z ciekawością przeczytałem.
Chciałbym jeszcze zapytać w kwestii ogrywania 251 czy:
1. Ogrywać ze słuchu rozłożonymi akordami w różnych przewrotach?
2. Czy też dźwiękami gam np. dm7 G7 C7?
3. Czy gotowymi wzorami?
4. Czy ćwiczyć od razu we wszystkich tonacjach. Czy najpierw w kilku podstawowych?
5. Z podkładem czy bez?
Proszę forumowiczów o jakieś pomocne rady niejako od początku aby gdzieś w przyszłości moc świadomie improwizować po akordach lub pentatonice w muzyce swingowej jaką gram w big band.