www.sax.fora.pl

Esiołk

Teddy, rozumiem że masz "listę" ustników, które Ci nie przypasowały, bo fizycznie ich chyba nie przetrzymujesz, skoro nie podpasowały...?

Greg, ale z TG Durga dla tenora jest 7*, a nie 7 - rozumiem że to jakby 7 i pół? Qrka, może rzeczywiście powinienem lepiej jeszcze przeczekać i potem 2 odchylenia zamówić dla porównania...

Dziękuję Smile

Teddy

Mam je fizycznie w drewnianych pudełkach.

greg

Esiołk

7* - 0,105" - 8 - 0,110" - 9 - 0,120" - liczbowo różnica odchyleń 7* do 8 jest 2x mniejsze jak 8 do 9.

"Raz kozie śmierć" - zamówiłem 7*, bo taki mieli na stanie... jakby mieli na stanie 8 to pewnie bym go wziął na próbę... jak przyjedzie to nie omieszkam napisać - dziękuję i pozdrawiam Smile

Esiołk

Przyjechała mi Durga 7* i mam mieszane uczucia... nie bardzo mam okazję głośno popróbować jak dzieci śpią... jakby twardo brzmi i ciężko mi wydobywać dźwięki po cichu... i pojawia się trochę przydźwięków i pisków... czy powinienem spróbować cieńszy stroik? A może to kwestia przestawienia się ust? jak długo może trwać przyzwyczajenie / przestawienie się? No chyba że Waszym zdaniem powinienem dać sobie spokój? Dziękuję.

Ajgor

Jakiś czas temu wpadł mi w ręce metalowy Berg Larsen. Wcześniej miałem jakiegoś ebonita.
Z tym Bergiem Larsenem przez pierwsze kilka dni to była katorga. Długie dźwięki, piski, kiepskie brzmienie itp. Też byłem rozczarowany. Ale jak już się go nauczyłem, nagle przyszła lekkość grania, i brzmienie, o które sam siebie bym nie podejrzewał Smile

Ale trwało to kilka dni.
Więc nie załamuj się, tylko poćwicz.

Esiołk

Dziękuję za pozytywne słowo... dzisiaj wieczorem walki ciąg dalszy Wink

ArcusDi

Esiołk

Stroik mam grubszy (na tym "starym" cieńszym też próbowałem, ale się jak słusznie piszesz przytykał. Narazie jest "tak sobie" aczkolwiek duuuużo lepiej niż w pierwszym dniu, kiedy byłem dosłownie załamany. Ja na tym JJ grałem na pewno min. 10 lat, więc pewnie trochę dni usta i nie tylko potrzebują na przestawienie się... w JJ nie miałem wrażenie, aby odłożenie instrumentu na np. tydzień miało jakieś bardzo złe następstwa... a tak apropo, bo do końca weekendu mam możliwość zwrotu tego ustnika, co byś polecił / byście polecili jako "samograjek" na wypadek gdyby "nie żarło"? Dziękuję i pozdrawiam Smile

Esiołk

Witam,
temat udało mi się ostatecznie sfinalizować… generalnie mogę tylko potwierdzić, że przejście z #9 na 7* i grubszy stroik było w moim przypadku bardzo dobrym krokiem - dlatego już nawet za samo to należą się Wam jeszcze raz ogromne podziękowania 😊
A jak Durga?
Hmmm… miałem w końcu na testach jeszcze: JJ DV, Brancher E27, jakiś Aizen i TW GAIA 3.
Nie będę pisał o moich doświadczeniach z każdym z w/w, bo zakładam, że takie odczucia w pewnej mierze mogą być odmienne dla różnych użytkowników… co istotne, jak już miałem przestawione usta z #9 na 7* i grubszy stroik, to każdy z w/w ustników grał mi od początku bez pisków itp.

Finalnie została GAIA 3, czyli też TW, ale jednak nie Durga - Durga jak na „moje klimaty” jest jednak za ostra, za twarda w brzmieniu. Może to kwestia tego, że jestem do tego ustnika „za cienki”, a może rzeczywiście nie pod moje muzykowanie - ostatecznie dla siebie wybrałem GAIA 3 - i zakładam, że zostanę przy tym ustniku już do końca swojego hobbystycznego muzykowania, wszakże ustnik w cenie taniego saksofonu to nie skarpetki…

Jeszcze raz Wam dziękuję - BTW jakby nie forum, to pewnie kupił bym na thomannie - a tak miałem okazję się przekonać, że u nas bardziej warto - lepsze cena - jak widać na sonore.pl - a i obsługa, zaangażowanie oraz znajomość sprzedawanych produktów na najwyższym poziomie. Smile

greg

Pograsz Esiołk regularnie kilka miesięcy na nowym ustniku to sam się zdziwisz jaki komfort i brzmienie osiągnąłeś. Smile

Co do Durgi, jest to mocno rozrywkowy ustnik, na którym łatwo o jasne ostre brzmienie, ale przy odrobinie wprawy można na nim uzyskać całą paletę brzmień, w tym również okrągłe i ciepłe.

Esiołk

Greg, niewątpliwie masz rację, kilka dni w pełni wystarczyło, abym mógł definitywnie potwierdzić, że Durga ma potencjał przeogromny - aczkolwiek jako amator nie żałuję, że wybrałem dla siebie jednak GAIA - nad którym w mojej ocenie jakby łatwiej zapanować (choć to pewnie kwestia czasu i zaawansowania grającego) i jest w mojej ocenie uniwersalny...
Teraz ćwiczę (na ile praca i trójka maluchów pozwala) - na pewno będę jeszcze ze stroikami troszkę testował - dziękuję, pozdrawiam Smile

Esiołk

Witam,
chyba najlepiej będę już w tym wątku kontynuował… jestem po starciu Legere Studio Cut (2.5) z Signature (2.25) - Signature jest jakby ciemniejszy (a wg strony producenta niby taki sam jasny/ciemny jak Studio), przez to wydaje się, że sax staje się jakby ciut cichszy… ale za to jakby łagodniejszy, pełniejszy. Rzekłbym też że bardziej naturalny, jeśli referencją ma być trzcina (aż z ciekawości wykopałem jakiegoś Rico sprzed lat dla porównania). Ostatecznie jednak będę grał na Signature, a Studio będzie leżał na zapas…

Grubość 2.25 odpowiada mniej więcej Studio 2.5, a wg tabelki producenta nawet ciut więcej… i tu dochodzę do pytań do fachowców:

1. jeśli nadal będzie mi się grywało coraz „lżej”, to za niedługo zestaw 7* z Sig 2.25 pójdzie jak po maśle… jest jakaś zasada kiedy należy przechodzić na grubszy stroik? Jak się przytyka to już na pewno… ale czy może zaleca się wcześniej? Z drugiej strony chyba lepiej skupić się na graniu a nie męczyć z tym, żeby coś siłowo wydmuchać?

2. Zna ktoś już serię American Cut? To „tylko” jeszcze jaśniejsza wersja Studio czy można go jakoś szerzej scharakteryzować? To niby stosunkowo mały koszt w porównaniu z kosztem choćby ustnika, ale być może ktoś mo-że/zechce go na tyle scharakteryzować, że uznam iż nie ma sensu wydawać 120PLN na coś co będzie tylko leżało…

Z góry dziękuję i pozdrawiam 😊

greg

Zgodnie z tabelą producenta twardość Signature 2.25 jest w połowie między Studio Cut 2.5 a 3.0, czyli jest odpowiednikiem 2,75 SC. Jest więc jest twardszy. Jeśli gra Ci ciemniej to najprawdopodobniej trudniej Ci go rozegrać i nie możesz z niego "wycisnąć" docelowego brzmienia. To się najczęściej zdarza, kiedy stroik jest trochę zbyt twardy do potrzeb / możliwości grającego. W takiej sytuacji można odłożyć stroik, aż warga będzie bardziej "nabita" i aparat gotowy do gry na konkretnej twardości. Można też więcej poćwiczyć, żeby bardziej "nabić" wargę i poświęcić więcej czasu na rozegranie stroika. Ostatnia opcja to delikatne zeszlifowanie stroika. Przy czym tego nie proponuję, bo bez doświadczenia łatwo sprawić, że stroik przestanie grać i zostanie zmarnowany.

ArcusDi