|
www.sax.fora.pl forum saksofonowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrad9991
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:08, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Tyle dobrych marek należy do Chin, nie wierzę... Ale ok, przyznaję. Do nauki gry kupiłem nowy, ale tani i na 100% chiński saksofon. Wyuczyłem się. Grało się lekko, tylko mechanizm chodził ciężko i w ogóle strasznie ciężki był. Dość fajnie brzmiał. Teraz oprócz tenora mam jeszcze alta, który był dużo droższy od tamtego i pisze na nim "Made in Japan", czyli jest japoński, wykonany na dodatek we francuskim stylu. Więc pewnie też jest chiński. I wcale tego nie żałuję, dobrze gra i jest bezawaryjny, brzmi praktycznie tak samo jak ten, na którym się uczyłem. Kto nie przeczytał wiadomości, które poznał Bmvip i przeczyta na nim napis "Made in Japan" będzie myślał, że jest japoński
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
radzior
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świętokrzyskie
|
Wysłany: Nie 21:09, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Myśle, ze nie ma sie co smucic zanatto z powodu napisu "made in china". Obecnie codziennie w fabryce w której przyszło mi pracowac oglądam produkty z napisem made in England i pięknymi flagami brytyjskimi na każdej sztuce materaca - od najtańszych modeli po najdrozsze , za które angole płacą po kilkaset funtów. Zanim tam trafiłem mogłem miec tylko wyobrazenie na temat jakosci i klasy produktów powstałych w UK. Teraz moje wyobrażenie przerodziło się w doswiadczenie , a ono zostało zweryfikowane i mocno przekonstruowane. Nigdy wczesniej nie przypuszczał bym, że tak moze wyglądac fabryka w Anglii. Stare molochy gdzie za czasów Churchila była ubojnia drobiu, kible jak na dworcu centralnym w warszawie jakies 15 lat temu, magazyny z cieknącym (lejącym podczas deszczu) dachem. Raz jak wynosiłem pojemnik z odpadami poprodukcyjnymi to mi cos się w oczach ruszało... wełna syntetyczna ? gąbka? wata poliestrowa ? materiały ? ...niee, to szczur. Na jesieni ubiegłego roku przychodził sobie wieczorami lisek pospać na ciepłej wełence , nastepnego dnia ta wełenka wędrowała do materaca - no chyba że pan który je składa akurat nie miał kataru i stwierdzał że coś mu smierdzi, no to wtedy ten arkusz ladował w koszu. Po deszczu na magazynie stoją kałuze, jak dłużej popada i już nie ma się jak poruszać po suchym lądzie , to przyjezdza pan na takim małym traktorku, jeździ po tych kałużach a one znikają. Obok leżą wszelkie komponenty do budowy materacy : sprężyny, ramy, wyściółki , materiały itp. Przyrdzewiała sprężyna ? spoko- w środku nie widać, zawilgocony materiał? jak nie ma przebarwień i plam to spoko, wyschnie. Brudna gąbka z jednej strony od leżenia na brudnej palecie? odwrócić brudną stroną do sprężyny by składającego w oczy nie raziło.
Ludzie, przecież w Polsce taka fabrykę by dawno zamkneli , a tu w UK - prosze bardzo, kręci się karuzela. Gdyby mi ktoś wczesniej powiedział, nie uwierzyłbym.
Na moim dziale pracuje 14 osób: sześciu polaków, reszta anglicy. Nie chcę tutaj nikogo dyskryminowac i siac nacjonalistycznych animozji, ale widzę podejście i rzetelność naszych rodaków i anglików oraz efekty ich pracy. Nie chce byc arogancki wobec tych drugich, lecz prawda jest taka że trzeba po nich poprawiać na ile to mozliwe : wszelkie niedokładności, krzywo połozony materiał , pofałdowane wyściółki , szwy nie symetrycznie ustawione, krzywo przyciete gąbki itp. Potem trafia takie cos do mnie , a ja zamiast zająć sie tym co do mnie nalezy najpierw próbuję skorygować to co oni skopali, a tamci pracują trzy metry ode mnie i widzą że po nich poprawiam. I co ? I nic, mają to w głębokim poważaniu. Co trochę boss do nich biega przypominać by sie bardziej przykładali. Owszem, trzy, cztery kolejne sztuki sa w miarę, dalej już hulaj dusza piekło niebo. Po półtora roku sie przyzwyczaiłem. Nie wiem czym to jest spowodowane- czy to syndrom OI (ograniczonej inteligencji) czy OMiH (ograniczonej motywacji i honoru). Nie wiem jaki wpływ na jakość produkcji ma dieta. Nie wiem jaka jest różnica między "fisz end czips" a miską ryżu, ale wiem jakiej jakości materace opuszczaja fabrykę w której pracuję. Nie wiem czy jest tak wszędzie. Nie chcę uogólniać. Wiem, ze materace to nie instrumenty muzyczne, niemniej napis pt: made in UK nie robi już na mnie żadnego wrazenia - a w sumie to robi - negatywne.
Nie wiem jak jest w Chinach. Nie byłem, nie widziałem. To, ze została tam przeniesiona produkcja jeszcze o niczym chyba nie swiadczy. Jedynie co możemy to przyglądac się wnikliwie instrumentom które juz tam powstały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Menthor30
Dołączył: 14 Lut 2013
Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódzkie
|
Wysłany: Nie 22:18, 12 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
radzior napisał: | Myśle, ze nie ma sie co smucic zanatto z powodu napisu "made in china". Obecnie codziennie w fabryce w której przyszło mi pracowac oglądam produkty z napisem made in England i pięknymi flagami brytyjskimi na każdej sztuce materaca - od najtańszych modeli po najdrozsze , za które angole płacą po kilkaset funtów. Zanim tam trafiłem mogłem miec tylko wyobrazenie na temat jakosci i klasy produktów powstałych w UK. Teraz moje wyobrażenie przerodziło się w doswiadczenie , a ono zostało zweryfikowane i mocno przekonstruowane. Nigdy wczesniej nie przypuszczał bym, że tak moze wyglądac fabryka w Anglii. Stare molochy gdzie za czasów Churchila była ubojnia drobiu, kible jak na dworcu centralnym w warszawie jakies 15 lat temu, magazyny z cieknącym (lejącym podczas deszczu) dachem. Raz jak wynosiłem pojemnik z odpadami poprodukcyjnymi to mi cos się w oczach ruszało... wełna syntetyczna ? gąbka? wata poliestrowa ? materiały ? ...niee, to szczur. Na jesieni ubiegłego roku przychodził sobie wieczorami lisek pospać na ciepłej wełence , nastepnego dnia ta wełenka wędrowała do materaca - no chyba że pan który je składa akurat nie miał kataru i stwierdzał że coś mu smierdzi, no to wtedy ten arkusz ladował w koszu. Po deszczu na magazynie stoją kałuze, jak dłużej popada i już nie ma się jak poruszać po suchym lądzie , to przyjezdza pan na takim małym traktorku, jeździ po tych kałużach a one znikają. Obok leżą wszelkie komponenty do budowy materacy : sprężyny, ramy, wyściółki , materiały itp. Przyrdzewiała sprężyna ? spoko- w środku nie widać, zawilgocony materiał? jak nie ma przebarwień i plam to spoko, wyschnie. Brudna gąbka z jednej strony od leżenia na brudnej palecie? odwrócić brudną stroną do sprężyny by składającego w oczy nie raziło.
Ludzie, przecież w Polsce taka fabrykę by dawno zamkneli , a tu w UK - prosze bardzo, kręci się karuzela. Gdyby mi ktoś wczesniej powiedział, nie uwierzyłbym.
Na moim dziale pracuje 14 osób: sześciu polaków, reszta anglicy. Nie chcę tutaj nikogo dyskryminowac i siac nacjonalistycznych animozji, ale widzę podejście i rzetelność naszych rodaków i anglików oraz efekty ich pracy. Nie chce byc arogancki wobec tych drugich, lecz prawda jest taka że trzeba po nich poprawiać na ile to mozliwe : wszelkie niedokładności, krzywo połozony materiał , pofałdowane wyściółki , szwy nie symetrycznie ustawione, krzywo przyciete gąbki itp. Potem trafia takie cos do mnie , a ja zamiast zająć sie tym co do mnie nalezy najpierw próbuję skorygować to co oni skopali, a tamci pracują trzy metry ode mnie i widzą że po nich poprawiam. I co ? I nic, mają to w głębokim poważaniu. Co trochę boss do nich biega przypominać by sie bardziej przykładali. Owszem, trzy, cztery kolejne sztuki sa w miarę, dalej już hulaj dusza piekło niebo. Po półtora roku sie przyzwyczaiłem. Nie wiem czym to jest spowodowane- czy to syndrom OI (ograniczonej inteligencji) czy OMiH (ograniczonej motywacji i honoru). Nie wiem jaki wpływ na jakość produkcji ma dieta. Nie wiem jaka jest różnica między "fisz end czips" a miską ryżu, ale wiem jakiej jakości materace opuszczaja fabrykę w której pracuję. Nie wiem czy jest tak wszędzie. Nie chcę uogólniać. Wiem, ze materace to nie instrumenty muzyczne, niemniej napis pt: made in UK nie robi już na mnie żadnego wrazenia - a w sumie to robi - negatywne.
Nie wiem jak jest w Chinach. Nie byłem, nie widziałem. To, ze została tam przeniesiona produkcja jeszcze o niczym chyba nie swiadczy. Jedynie co możemy to przyglądac się wnikliwie instrumentom które juz tam powstały. |
Masz rację mój dobry kolega pracuje i mieszka w GB od kilku lat i mówi że angole to lenie i tyle. W poniedziałek jest po weekendzie , we wtorek dochodzi do siebie w środę " pracuje" w czwartek należy robić plany na weekend a w piątek czeka tylko do fajrantu - To tydzień z pracy Anglika , nie twierdzę że wszyscy ale tak On to uogólnił i widzę że się nie mylił.Nie chciałem mu wierzyć zapraszał mnie kilkukrotnie już na gotowe stanowisko pracy mówi " sam się przekonasz jaki lajt " że urodził mi się w tamtym roku synek musiałem odmówić ale mam wielką chęć się przekonać w przyszłości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bmvip
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wejherowo/woj.pomorskie
|
Wysłany: Nie 0:06, 26 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Nowa, nie konwencjonalna konstrukcja saksofonu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|